No to teraz sprawozdanie z wczorajszego wypadu:
Po za odwiedzinami siostry, jak już jedzie się do dużego miasta, trzeba zaliczyć wypad do dużych sklepów. Musiałam oddać telefon w ramach reklamacji, teraz jestem chwilowo uziemiona

Na pocieszenie poszliśmy do Obi. Zbyszek zaklinał się, że nie dostanę żadnego bukszpana i robił dziwną minę. Pierwsze kroki skierowaliśmy na dział Ogród

Były sześciopaki, ale cena mnie nie zachęciła do kupna...
Pojedyncze bukszpany ładne, ale w zeszłym roku widziałam w nich potencjał na formowane kulki, teraz jakoś nie bardzo. Pooglądałam kulki, wzdychając do tych 26 zł

Zbyszek zauważył 3 bukszpany w mocno uszkodzonych doniczkach. poprosiliśmy sprzedawcę,zapytałam się o przecenę tych trzech. Zbył nas, twierdząc, że jeśli będzie, to za tydzień. Powiedziałam, ze za tydzień te kulki bez wody będzie można wyrzucić.

Nawinął nam się inny sprzedawca, bardzo miły pan, pokazałam mu kulki, poprosił, by poczekać, przyszedł za chwilę z kimś ważniejszym. Znowu miałam czekać, przyszedł pan ważniejszy od tego poprzedniego. Znowu miałam czekać, bo musiał iść uzgodnić przecenę.
Jak pan wrócił, zaczął naklejać cenę i tłumaczyć się, że bardziej obniżyć się nie dało

Takie były doniczki:
Takie kulki:
Tylko nie wiem, czy nie schorują, bo korzonki mocno przycięte.
Na noc wsadziłam do wiadra z wodą, by się napiły, dziś poszły na rabatę. Dosadziłam inne z przechowalnika.

Kształt i kolor jest ładny, tylko by się teraz ładnie ukorzeniły
W nogi dostały kompostu

I na koniec podlałam