Pewnie, że nie bolą. Kwestia techniki bez trzęsienia pupą

Jak ktoś ma więcej miejsca, to można wykorzystać rafię budowlaną (siatka z ramą) - stawia ją się pod kątem np. 45 stopni i przerzuca kompost przez nią. To co "za" przeleci to przesiane, to co "przed" do ponownego przesiania.
Od lat używam 2 skrzynki plastikowe - jedna z większymi, druga z mniejszymi dziurkami. W zależności od potrzeb. Nakładam małe porcje kompostu i przesiewam wprost do taczki. To co zostanie w skrzynce wpada do skrzyń do dalszego przerobienia. Zazwyczaj jako warstwa brązowa.

Gdzieś na forum przeczytałam że masz 40 róż, toż to szok. Ja dziś wycinałam jedną pnącą różową i Elfie mocno zredukowałam. Patyków 3 duże wiadra. Las mam blisko, a w lesie jest duży dół do którego wrzucamy odpadki organiczne (Nie tylko my)Co Ty robisz z obciętymi różami? wrzucić do pieca centralnego ogrzewania jest trudno, żeby spalić w ognisku musiało by to dobrze wyschnąć. Jest kłopot z tymi gałęziami. No i tak jak piszesz wcale nie zdobią ogrodu cały sezon, takie trochę kapryśnice te nasze królowe ogrodów.

Tak wklejam do Wordy, wycinam sobie tylko to co potrzebuje, dodaje tytul, by latwiej bylo znalezc w segregatorze, zwiekszam trzcionke i takie tam

Czy Ty masz ten sam zawod co ja?

Zurawka z roza wyglada super a ten kamien z tylu dodaje jeszcze uroku podoba mi sie ta kompozycja

a ja papierów tez mam dzis troche posprzatalam w nich ale ja ich potrzebuje w pracy, nuty, kolorowanki musze na papierze miec, wierszyki i bajki tez, bo jak czytać dzieciom z kompa

a ogrodowe mam w jednym miejscu to i łatwo znaleźć

Iwonko, przeczytałam własnie, że masz 40 róż? Ja doliczyłam się 29 rodzajów - wszystkich 32 .

Zapraszam do siebie na alfabet różany