Właśnie taki sposób przesiewania stosuje Toszka. A ja chyba te lędźwie, co piszesz mam za słabe.
Na większą skalę to jest trudne. Więc jak go daję w dołki, to tak jak leci mieszam z resztą: ziemią i gliną

A tu tona wiedzy do przyswojenia pozdrawiam

siakowa napisał(a)

A tu tona wiedzy do przyswojenia pozdrawiam

Mam wrażenie, że więcej niż tona

MW z żurawka śliczna Na temat kompostu poczytałam, bardzo pouczające

Poczytałam rady i doświadczenia kompostowe. Ciekawa wymiana doświadczeń i kolejna cenna wiedza. Fajnie Iwonko, że zaczęłaś temat!

Pozdrawiam niedzielnie

Ja też pozdrawiam niedzielnie wszystkich zaglądających.
Drugi dzień upału. Na koniec wakacji wróciło lato

Dokładnie skwar straszy, pozdrawiam Iwonko

I niech lato i ciepełko trwa jak najdłużej

Dużo przydatnych wiadomości na temat kompostu.Ja nie przesiewam kompostu,u mnie idzie w dołki pod rośliny.
Do kompostowania dodaję też odchody gołębie,trociny,pocięte szare kartony,wylewam resztki gnojówek.

Czyli dobrze robiony kompost zlikwiduje sam patogeny. No i super. Ale nasion czy pędów perzu to raczej nie zneutralizuje chyba, prawda? Czy podagrycznika? Bo to jest moja bolączka i to w masie wywalam do odpadów zielonych.

Ja też nie przesiewam, nie te plecy ale ponieważ mam kompostownik z palet, to to co mi się wysypuje dolną szparą jest już jakby przesiane m kiedyś odmówił wybierania, twierdząc, że to już nasza rodzima ziemia i że nie będzie dołów robił a to jeszcze ciągle był kompost