A mój eM nic nie mówi, ale wiem, że ogród po zmianach mu się podoba

Jak czytam dywagacje rożane, to głowa zaczyna mnie boleć.
Chyba dlugo jeszcze będę pracować nad kolorystyką rabaty rozano - bylinowej. Niedaleko rosną monardy ( pysznoglowki ) Łukasza. To tez musi pasować.

Aniu, widzialam u Ciebie zestawienie MW z LI. Dla mnie pasuje. Ale to zdjęcia. Muszę przekonac się na zywo.
Po tym, co Ewa Lomianka napisała o M Boll, nie wiem, czy jej w przyszlosci miejscowki nie zmienię. Zobaczę, co ten rok przyniesie

O tak, tak mnie też już głowa dymi z tego dumania nad połączeniami różanymi. Łączę się w .... (tu wpisz sobie dowolne słowa)

Dobieranie kolorów jest dla mnie zawsze najtrudniejsze. Jeszcze jak mam już donicę z kwiatem i tylko ustawiam, to jakoś idzie, ale tak w teorii, to masakra jakaś. Też planuję zmiany w różach i nie wiem co z czym połączyć.

A najlepsze jest to, że bardzo przemyślane nasadzenie i doborem kolorów w rzeczywistości się gryzie... A coś, co powstanie przypadkiem okazuje się strzałem w dziesiątkę
Ja chcę gdzieś wpasować Burgundy Iceberg, Larissę okrywową, i jeszcze mam parę upatrzonych...

Bo chyba chodzi o kontrast. Oko lepiej odbiera kontrasty, niż zbliżoną tonację barw

Ania, pamiętasz, jak pisałam, że nie mogę wydobyć na zdjęciach prawdziwej barwy Munstead Wood?
Na dodatek za każdym kwitnieniem kwiat miał inną barwę. O każdej porze dnia też. I zależało jeszcze od ilości słońca.
I jak tu dobrać kolory?

I wiecie co dziewczyny?
Kilka róż tych samych daje bezpieczne zestawienie
Szpaler jednakowych róż jest ok.
I głowa nie boli przy doborach barw, hi, hi

Iwonka pamiętam fotografowanie Munstead Wood. To są niestety kolory (purpury, fiolety, czerwienie), którym trudno jest zrobić zdjęcie tak, aby wyglądały jak w rzeczywistości. I tak jak piszesz zależy to również od tego czy jest słońce, czy pochmurno, czy przed południem, czy też po południu. Zresztą warunki oświetleniowe nie tylko dla tych kolorów mają znaczenie przy robieniu zdjęć.
Ja się swego czasu namordowałam z Minervą.

"Szpaler jednakowych róż jest ok." i dlatego mam 4 sztuki Novalis obok siebie. Tu mnie przynajmniej kolorystycznie głowa nie będzie bolała.

To jest dobre rozwiązanie, jak ktoś umie ograniczyć się do kilku, kilkunastu odmian... Ale jak ja tego nie umiem, to nawet nie próbuję... Max mam po 2 róże, raz mam 3 sztuki i raz 5 tej samej róży. I to jest wszystko, reszta pojedyncze... A niech się gryzą

Wg mnie w przyrodzie zaden kolor sie nie gryzie. Ale jak ktoś pyta o tonacje - podaję mój punkt widzenia. Mi kilka róz, gdy probowlam uporządkować rabaty tonacjami, ze soba nie pasowało. Co nie znaczy ze w innym ogrodzie nie będą pasować idealnie.