ona ma fajny łososiowy kolor ale jak się nazywa nie wiem. Zamawiałam jedno a przyszło coś innego.
Ścieżka robi się ale powoli. W tygodniu czasu brak. Ale doszłam już do skrzyń drewnianych.
Dziś odwiedziła mnie Jola April. Widziała mój bajzlownik i ścieżkę. Nie uciekła I przywiozła lisi ogonek. Idealnie się wpasuje zamiast pysznogłówki. Jeszcze raz buziaki - kochana jesteś!!!
Postępy prac chodnikowych. Jeszcze jeden weekend i będzie koniec. Tak myślę. O ile towaru nie zbraknie.
Tu za skrzynkę udało mi się dojechać. Skrzyżowanie na razie tymczasowe. Będą przetasowania ale jeszcze muszę pokombinować bo nie do końca udaje się wzór zachować tak aby kostek nie ciąć.
Tu już to ładnie wygląda. Półkole pod ławkę okazało się dosyć skomplikowane w pracy. Docinki jeszcze czekają. Wszystkie razem eM dotnie.
Ogród mimo prac brukarskich żyje. Staram się o nim nie zapominać. Trochę koloru stracił. Trawa odczuła suszę ale dostała teraz przed deszczem nawóz z żelazem. Może się odbuduje choć troszkę.
Cześć, no nie uciekłam A chciałaś?
Nie dość, że nie uciekłam to zamiast na chwilę to siedziałam i siedziałam, oglądałam, podziwiałam, wąchałam - a było co
Dziewczyny, ja pierwszy raz widziałam ogródek Iwonki i jestem w szoku co ona potrafi wycisnąć ze stosunkowo niewielkiej powierzchni. To zupełne przeciwieństwo mojego ogrodu. Jej jest uporządkowany, przemyślany, odchwaszczony. Ma mnóstwo zakamarków, ławeczek, biżuterii ogrodowej. Każdy kącik jest zaplanowany, zero przypadkowości. A jak coś się zdarzy, że nie do końca Iwonce pasuje, to bezlitośnie zmienia, przesadza.
A ścieżka, no cóż, ja jako osoba która sama układa betonowe płyty i inne takie - jestem pod ogromnym wrażeniem. Na żywo wygląda jeszcze lepiej niż na fotkach, dobrze się chodzi i dodała elegancji w miejscu, które ogrodnicy najczęściej lekceważą, na tyłach domu, przy warzywniku. Powiększyło to atrakcyjną przestrzeń, zamiast ją zamykać.
Iwonko dziękuję, mam nadzieję, że to nie ostatni raz. Muszę koniecznie zobaczyć tulipany wiosną bo widząc ile bylin jest, trudno mi niemal uwierzyć że tam są tysiące tulipanów