elu śliczne te kolorowe marcinki ,u mnie też kwitną ,biały (mój) najpiękniejszy no i jestem nie pocieszona bo niebieskiego zjadły ślimaki.Też staram się to skomponować ,żeby ogród cieszył jak najdłużej.
Kobea zachwyca mnie swoimi kwiatami - szkoda tylko, że tak długo trzeba czekać na kwitnienie
o, ell, też masz kobeę
no, niestety kwitnie późno, no i nie obsypuje się kwiatami, jak np. powojniki, tylko tak dostojnie kwitnie, po troszeczku
Kobea teoretycznie daje się przechować przez zimę w np. garażu i wtedy w kolejnym roku kwitnie wcześniej - ale ja nigdy nie miałam gdzie przechowywać i zawsze traktowałam jak roślinę jednoroczną, więc nie sprawdziłam tego w praktyce.
Nie wiedziałam, że można ją przechowywać w garażu - może spróbuję
Ja na pewno swoją wykopię i spróbuję zimować jak werbenę, dyskutowałyśmy o tym z Bogusią z zacienionej i Anią z rajskiego ogrodu. Ale nie w garażu, tylko w szklarence, a Tobie radzę na Twoim strychu, na pierwszy raz musi mieć jasno i na pewno bez mrozu, a w garażach bywa różnie i ciemnawo.
Pewnie trzeba przyciąć
A jak zimujecie werbenę? Pierwszy raz będę miała tę zagwozdkę - czy musi mieć jasno? Czy można przyciąć i dać do ciemnego chłodnego miejsca bez mrozu?