Ania skuś się skuś, bo jest pyszna i bardzo delikatna. Nawet u mnie w nienawożonym ogródku całkiem dobrze sobie poradziła. Musi mieć tylko spory dostęp do światła, bo inaczej nie zawiązuje małych brukselek.
Dzisiejsze zakupy - teraz się głowię gdzie upchnę te wszystkie pyszności.
miałam w koszyku dwa razy więcej, ale się opanowałam i wróciły na półkę.
Mówiłam, że dam sobie spokuj z pomidorami, ale były takie pyszne,że się jednak nie oparłam - zrobię rozsadę.
o kurcze to ty już nasiona kupiłaś . ?... no tak w końcu prawie połowa lutego .ja tez kuruje kręgosłup po upadku na nartach ....ale coś to po malutku iidzie . zatrzymałam się ze wszystkimi planami . na razie jest źle i nie wiem jak będzie wyglądać moja wiosenna robotka w ogrodzie . szukam pomocnika i oswajam się z myślą że nie zrobię już wielu rzeczy sama .....masakra . a tu tyle roboty
co do upychania twoich pyszności to zasugeruję że sałatę sieję w tymczasowym miejscu a potem po pikowaniu wsadzam na miejsce rzodkiewki
Alinko
ja już prawie wykurowana - jeszcze pobolewa, ale spoko.
Ja sałatę pewnie znów upchnę pomiędzy kwiatkami. Dobrze się miała w tamtym sezonie. Pomidorki tez poupycham w kąty.