Elu, że twoje zakupy to przeważnie nasiona warzyw. Jestem wielką miłośniczką własnego warzywniaka. Poświęcam mu dużo czasu. Ale ty uprawiasz takie warzywa, których ja nie ma. Jesteś profesjonalistka w uprawie warzyw.
Elu jakbyś nie doczytała to chciałabym Ci podziekować za podpowiedź żeby w trawy wkomponowac rozchodniki - posłuchałam i też tak uczyniłam i dziękuę
a zakupy nasionkowe fajne - to pierwszy krok w realizacji planów ogrodowych - bedę śledziś bo ja marny jestem warzywny ogrodnik ale mam zamiar to zmienić
ja zaraz lecę po kolejne, bo zapomniałam o kobei , więc znając siebie przytargam jeszcze inne. Muszę poćwiczyć rozciąganie ................. ogródka w szerz i wzdłuż
a z moimi też już lepiej - tyłek ruszyłam na ćwiczenia .... dziewczyny się ucieszyły, że wraca syn, a raczej córa marnotrawna.
Poszłam zaglądnąć jak tam moje roślinki się mają i czy wiosna nadchodzi.
Jeszcze sporo śniegu i niestety żadnych cebulkowych pod grubą śnieżną warstwą jeszcze nie widać.
rododendron wygląda całkiem dobrze
róże w tym roku wyglądają bardzo dobrze - nic nie przemarzło
wszystkie rośliny jeszcze śpią
moją gruszę wiatr wygiął - muszę ją na wiosnę podwiązać i wyprostować
kącik malinowy - już czekam na czerwiec
a z drugiej strony ławeczki znalazła miejsce jabłoń przesadzona z miejsca gdzie powstała wiata - zaczynam eksperyment z formowaniem - będzie prowadzona blisko przy płocie tak żeby nie zabierała dużo miejsca, którego nie mam
Mam nadzieję, że się przyjęła - jak na razie wygląda dobrze.
Bożenko wcale, a wcale nie jestem profesjonalistką w tym względzie. Ja po prostu uwielbiam rano wyskoczyć do ogródka i zerwać sobie coś do kanapki. A że miejsca u mnie jak na lekarstwo, to zaczynam kombinować i eksperymentować np. z sałatowymi obwódkami.
Ja również pozdrawiam i już kombinuję, gdzie takie zestawienie sobie wcisnąć.
To znaczy już wykombinowałam,ale nie wiem jak na to zareaguje Andrzej - oj będzie wojna na wiosnę.
Myslę, że przy tarasie zaraz za ławeczką do siedzenia i do tego jeszcze coś na wyższej nodze - może pomyślę o świdośliwie, o której już marzę kolejny sezon, a miejsca wcale mi nie przybywa od tego myślenia
Ula dziekuję - mam nadzieję, że się przyjęła.
Andrzej już na nią psioczył, bo dla niego drzewo owocowe to ogromne drzewo i nic do niego nie przemawia, że będzie przycinane i prowadzone przy płocie - może jednak uda mi się go powstrzymać przed wykopaniem tej jabłonki.