Kochani, czy ktoś stosował już BOFIX na te paskudne "chwaściory"?
Chcę dzisiaj to kupić, ale wyczytałam, że jest on toksyczny dla zwierząt, a u mnie biegają psy po ogrodzie i bardzo lubią zajadać trawę Nie wiem, czy im to zaszkodzi... Poradźcie, proszę

Ja dopiero będę, czekam na lepsza pogodę, wymienimy się doświadczeniami...
....a nie da się tych psów czasowo odizolować?

Z tego co przeczytałam wynika, że trzeba by zwierzęta odizolować na 21dni... to jest w moim przypadku niemożliwe, psy nie mają kojca, biegają po ogrodzie...

Viki napisał(a)

Z tego co przeczytałam wynika, że trzeba by zwierzęta odizolować na 21dni... to jest w moim przypadku niemożliwe, psy nie mają kojca, biegają po ogrodzie...

a stosowanie fragmentami....tzn, postawić ograniczenie dla nich, żeby nie przeszły i potem zrobić tak pozostałą część...
Bo jeśli one normalnie biegają po ogrodzie, to w kojcu pewnie by zwariowały.....przez trzy tygodnie, nie czytałam jeszcze instrukcji, psów i kotów nie mam....więc to mnie nie interesowało wcześniej..........

a kagańce mogą nosić na czas spaceru?Zresztą psy to nie krowy, może nie pojedzą sobie tej trawy az tyle, żeby sie pozatruwać
tu wszystko pisze:
http://www.sklepogrodnik.pl/bofix-260-ec-1000ml.html
dla ludzi prewencja 12 godzin
jeden dzień psy bez nieograniczonego wybiegu wytrzymają, a później przypilnować, zeby trawy nie skubały, albo fragmentami pryskać jak mówi Tyna

zrobiłam mały obchodzik po ugorku
patrzcie jakie mi ostróżki rosną. Jak będzie czas i sila to narobię rozsad, pewnie chętni się znajdą


jedna z moich ulubionych traw miscant morning light-rzeczywiście lajtowy jest i eteryczny-na wiosnę szybko odbija, nie guzdra się

jeszcze jedna trawa praktycznie zimozielona do wyczesania tylko po śniegu (chyba jakaś turzyca, ale mysiej łapki ne daję)


jeszcze wspomnienie wiosenki

pinus parviflora Tempelhof, czyli jedna z odmian sosny drobnokwiatowej. Wystawiła brzydko palec- muszę powiedzieć, ze szybko rośne, jak na wolnorosnącą sosnę. Moja czarna ma mniejsze przyrosty, choć jest większa. Uwielbiam tą Jej Pogiętość. Kiedyś zrobię z niej parasol

a tu juz zapowiedz lata i szał szałwiiiiiii się szykuje

O kochana , po ostrożki ta ja z miłą chęcią, coś nie mogę moich namówić do wspólpracy i marniutkie sa oj marniutkie

Widziałam, że byłaś Myszorku u mnie

O, ja też po ostróżki bym przyjechała A w ogóle mam tez szałwie - dwa rodzaje na nowej rabatce pod oknem porównamy je sobie już niedługo

mam na razie kilka dużych-ale nie oddam i takie maleństwa, które wykiełkowały zeszłej jesieni. Możliwe, ze tej jesieni będą kwitły. Są w kolorach blueeeee