Skwar taki, że aż nie ma chyba po co sadzić. Tym bardziej, że wody zaczyna znów brakować w studni. Jedynie pojemnik z deszczówką cośtam nazbierał, a nie umiem oszacować, na ile starczy.
A doniczki czekają.
Aż boję się liczyć ile!
Nie wytrzymałam i idą do mnie 3 różyczki.
Dwie na rabatę przy miskantach memory: Ballerina i Bouquet Parfait.
Jedną na rabatę różaną retro: Novalis. (Na razie pozostałe z listy są niedostępne). Ma zbierać w sobie kolory nieoczywiste, zabrudzone.
Coś w takiej tonacji z akcentami ciemniejszych bylin. Myślałam m. in.
o groszku Beaujolais od Zuzy i ewentualnie o
liliach Nightrider jak u Mgduski
Rabata będzie widoczna tylko z jednego miejsca, więc kolorystyka nie będzie „zaburzała innych widoków”.
Na razie z róż w to miejsce mam na liście: wspomnianą Novalis, Koko Loko, Mokarosa, Honey Dijon, Jude the Obscure, Wallerton Old Hall
Shepherdess i ewentualnie Blue Girl.
Lista pewnie do modyfikacji.