Z nowości melduję, że wczoraj eM wyciął wszystkie trzy moje śliczne jarząbki, chlip, chlip


.
I wiśnię też, chlip, chlip


.
Ostała się jeszcze magnolia, łapka z siekierką mu zadrżała.
A ja siedzę w domu, coś mi się zrobiło od wewnętrznej strony powieki pod okiem, spuchnięta jestem jak po "prawym sierpowym"

. Porządków trochę papierowych zrobiłam czego nienawidzę, oj jak ja tego nienawidzę!. Ale przejaśniało na półce

.
No i co najważniejsze opracowałam co nieco plan na rabatkę w tzw. dole kompostowym pod małym domkiem

. I narysowałam zarys trawiastej słonecznej

, ale to się pewnie jeszcze wiele razy zmieni

.
Jedno jest pewne: zakupy wiosenne muszę zacząć od kulek cisowych

.