Muszę dać radę. Magazynek pęka, a jutro jeszcze cztery Novalis ki przyjeżdżają. Cieszę się, ale też mnie to przeraża. No, ale ostatnie sztuki były to jak nie zamówić?
Iwonka, ja mam chyba jakiś przekaz z PRL-u wdrukowany: trzeba brać bo potem nie będzie. No i tak się nazbierało, tylko moce przerobowe nieco za słabe są.
U mnie finanse się skończyły i skurczyły drastycznie bo kanalizację podłączyli. Z jednej strony wygoda z drugiej... ile dobroci by było do ogrodu. No więc mi łatwiej teraz ograniczyć wydatki. A jeszcze żurawki bym kupiła na 2 obwódki.