Niesamowite jest to, że tak skrupulatnie dobierasz rośliny według terminów kwitnienia pamiętając przy tym, co gdzie, jakie wysokie i w jakim kolorze. Do takiego etapu to ja chyba nigdy nie dojdę. Poza tym co spojrzę, to coś innego u Ciebie widzę. Czosnek główkowaty to moje must have na przyszły rok. Zdaje się, że sadzi się je jesienią. Będę polować, bo cudne są.
A szałwia Ci przecież jeszcze całkiem ładnie kwitła. Nie za wcześnie uciachana? Ja ze swoją się ociągałam niemal do ostatnich kwiatuszków.
W ogóle u Ciebie bajkowo, co ja będę tu się za Dziewczynami powtarzać.
____________________
Beata