oj kiedyś też miałam śmieszną przygodę ze szminką, tak mi się przypomniało

Zana napisał(a)

I co znalazłaś? Lecisz po jakąś nową, urokliwą szmineczkę. Ja miałam planowo dzisiaj kupować, no ale wczoraj już mnie jakoś przyparło. Pożądanie posiadania wideł zwyciężyło nad urodą, do czego to doszło?

A ja tak sobie pomyślałam że trzeba mieć i szminkę i widły nieamerykańskie

Kuba napisał(a)

A ja tak sobie pomyślałam że trzeba mieć i szminkę i widły nieamerykańskie

No tak, te nieamerykańskie mają szersze zastosowanie

Kurcze a może miotłę, ta to dopiero ma wszechstronne zastosowanie. Kochankę najpierw do sprzątania, potem na Księżyc, a M. z widłami do ogrodu do roboty

Oj Jolanka, Ty to masz dopiero koncepcje

A u mnie jutro akcja pod tytułem: sadzimy śliwy Nigry, sztuk trzy. A najlepsze jest to, że je kupiłam ale nie do końca jestem przekonana, że moja koncepcja ich ulokowania okaże się słuszna. Ha, zobaczymy co nam z tego wyjdzie.

Jolanka miotła rzecz słuszna ewentualnie grabie. Ja dziś próbowałam resztki mchu z trawy wygrabić. Nie wiem ile mi to zajmie. Szczególnie jak takie dyskusje będziecie prowadzić. A ty to się lepiej Ania z mężem po tą kanapę wybierz nie sama bo znów ,,zabłądzisz". Ja tak na zakupy spożywcze jadę w sobotę. Jakimś dziwnym trafem po drodze zbaczam z 10 km i z godzinę w ogrodniczym przesiedzę i coś w siatkach przyniosę. Nawet biedra jest niebezpieczna bez listy od kiedy ciągłe z roślinek coś dowożą

Nigra ładnie rośnie to duże drzewo w sumie. Mam i bardzo ją lubię.

Też bym zamiast szminki coś innego przywlokła...sekatorek, doniczuszkę albo nawozik jakiś....z resztą szminek i tak nie lubię....zawsze ćlumkam aż całej nie zćlumkam...to strata pieniędzy w moim wykonaniu....wielodoniczki to dla mnie lepsza inwestycja

Zgadzam się...nigry ładne som

Szybciutko raniutko życzę wszystkim efektywnego i efektownego weekendu z piękną pogodą (u nas zimnooo!):