A no to ja tak robię wszędzie jak Ty kiedyś robiłaś.... i też lichawo rośnie.
Ale staram się lać dużo humusu, gnojówek, dosypuję korę i mieszam.
Na swój kompost ciągle czekam
Jakie obrazy !!!
Ale szarpaniny nie zazdroszczę, wiem co to znaczy. Też z kilofem i w/w ustrojstwami walczyłam i pewnie jeszcze do tego procederu kiedyś wrócę. Zbawieniem okazały podwyższone rabaty gdzie wystarczyło nawieźć dobrej gleby. Ale nie wszędzie tak się da więc kiedyś czeka mnie taka tyrka jak u Ciebie.
Piaszczysta gleba jest przekleństwem bo ileż trzeba się naprodukować żeby cokolwiek zdrowo rosło a ile wody lać .... !