Kochani, strasznie się dzisiaj urobiłam, kolejne xx taczek piachu wywiezione, tym razem z będącej przez całe lato w stadium niedokończonym rabaty rododendronowej. Konsekwentnie realizuję jesienny plan wykopkowy. Dla osłody posadziłam 70 szafirków (a drugie tyle jeszcze by się przydało), kilka narcyzów, malutkie tulipanki i hiacynty. Czytam, że Wy czekacie jeszcze z cebulowymi, ale ja już sadzę. Co będzie to będzie. Zostało mi jeszcze trochę tulipanów do posadzenia, ale szału u mnie wiosną nie będzie

.
Wstawiam kilka fotek, chociaż nie za bardzo jest co focić, ciągle to samo.