Najważniejsze, że rabata posuwa się do przodu. Prześliczne te twoje iryski. I rodki też. Ten NN ma niespotykany kolor. Trawniczek idealnie gładki - kreta udało się dorwać?
Ania jakże miłe te Twoje banały i ochy i achy. Jednak mój ogród naprawdę jeszcze na nie nie zasługuje. Tzw. mordory wyzierają z wielu kątów.
Kasiu o rodku pisałam u Ciebie.
Iwonka no, rabata się posuwa, ale z tych róż to ja już nie wiem czy coś w tym roku będzie. Trawniczek został poddany jako takiej naprawie, kret gdzieś się przyczaił. Myślę, że skrycie opracowuje plan kolejnego zmasowanego ataku.
Iwonka jakoś mi się wydaje, że te iryski w ubiegłym roku bardziej fioletowe były, a w tym jakieś takie granatowe są. Muszę sprawdzić w starych fotkach, ale dzisiaj to ja już nie mam siły. Wypompowana jestem po zebraniu szkolnym, tylko że ja jako rodzic, nie nauczyciel.
Basiu dam Ci znać czy coś się dzieje na tej mojej uciętej gałązce.
Paulinka pokażę po najbliższym weekendzie, choć jeszcze nie będzie skończona. Zresztą niewiele będzie widać, bo te moje nieszczęsne róże kiepsko wyglądają.