Kasia_CS no niestety widoków na znaczącą poprawę funkcjonowania szkolnego mojego młodego na razie nie widać, choć ciut lepiej jest. No ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca. Jednak nadal potrzebne jest moje duże zaangażowanie.

Iza Ursa no tak całkiem to się nie odetnę, coś tam czasami skrobnę.

Kasya ooo nieee Kochana, na razie jestem z róż uleczona. Nie przesądzam, że na wieki wieków, ale na razie muszę przetestować czy te co posadziłam będą chciały rosnąć w tym miejscu, bo może się okazać, że tam jednak trochę za mało słońca. Tak więc żadnych nowych róż na razie nie planuję.

Ania no ja nie wiem co tym jeżówkom się w główkach pomerdało, ale Green Jewel też jeszcze troszkę nowych pąków miały i ewidentnie zbierały się do kwitnienia.

Ewa/Anda panny absolutnie nie będę likwidować. Zlikwiduję wyspę a panna będzie przeniesiona, jeszcze nie wiem gdzie, choć pewien wstępny pomysł mam. Ale to dopiero za dwa lata, więc jeszcze wiele się może zmienić.

Pokażę Wam pewien widok, który mijam po drodze jadąc na działkę. Jest to grupa sosen, które porośnięte są winobluszczem pięcioklapowym. Nawet latem, kiedy bluszcz jest zielony tworzy to piękny widok. A jesienią, kiedy winobluszz się przebarwia widok jest naprawdę niesamowity. Zdjęcia nie oddają tego wrażenia, zresztą trudno je zrobić, bo drzewa rosną przy samej drodze, a ruch jest spory.

Przepiękny widok tych sosen oplecionych bluszczem. Ja nawet go kupilam ale po jednym sezonie wyrwalam bo to potworzasta roślina. I wyrywam do dzisiaj, nie wiem jak potrafi przetrwać Nie masz pojęcia jakie ma korzenie. Mogę podziwiac ale u kogoś

Mam go na płocie, to ten, który się u mnie tak żółto-pomarańczowo przebarwia - rośnie jak mucha w smole. Taką mam ziemię super

Anula długo u ciebie rośnie ten trzcinnik, bo wielgachny i piękniachny
ja z młodym też przesiaduję(funkcje kwadratowe jedziemy-kiedy to się skończy?)
regenerację szarych komórek przeprowadzam w ogrodzie, co ja w zimie pocznę

Winobluszczu się pozbyłam. Są ładne odmiany i pięknie to wygląda jesienią ale to roślina do dużych ogrodów.

Nad ruszeniem panny to bym się zastanowiła. Po pierwsze ciężka. Po drugie stara i łatwo uszkodzić. Po trzecie ona na środku u ciebie pasuje.

Tez bym panny nie ruszała. Lepiej dac jej piękne otoczenie

Mi się winobluszcz podoba mimo, że jest nie polecany. Jego ekspansywność też mi nie przeszkadza. Tam gdzie chcę go mieć to mam u pilnuję, żeby dalej się nie rozrastał.
Drzewa z nim pięknie wyglądają, natura sama najładniejsze widoki tworzy

Anula co z rzeźbą? Chcesz ją przenieść?

jolanka napisał(a)

Przepiękny widok tych sosen oplecionych bluszczem. Ja nawet go kupilam ale po jednym sezonie wyrwalam bo to potworzasta roślina. I wyrywam do dzisiaj, nie wiem jak potrafi przetrwać Nie masz pojęcia jakie ma korzenie. Mogę podziwiac ale u kogoś

Ja z pełną świadomością posadziłam trójklapowego, żeby mi dom pokrył zieloną ścianą. Rozrasta się, na razie ku mojej uciesze (przynajmniej na razie). Od strony północnej przebarwił się na żółto:

UrsaMaior napisał(a)

Mam go na płocie, to ten, który się u mnie tak żółto-pomarańczowo przebarwia - rośnie jak mucha w smole. Taką mam ziemię super

Nie bój nic, jak w końcu ruszy to się nie pozbierasz