Mnie co roku zadziwia jesienna odsłona perukowca. W sezonie jest ponury, posępny w tych perukach, a jesienią nabiera niesamowitego wdzięku.

Zana napisał(a)

Ewa a za płotem...

poezja taki widok

Zana napisał(a)

Iwonka, dziękuję Ci za ten link, chociaż liczba możliwych chorób nie napawa optymizmem. Dzisiaj za radą Toszki opryskałam mocznikiem. Obawiam się, że z tego środkowego jarząba to raczej nic nie będzie. Pędy są raczej martwe.

to może to zaraza ogniowa jednak jest a nie tylko grzybek. Jak tak, to mocznik nie pomoże.

U Ciebie też ogród pięknych jesiennych barw nabrał

Zaraza ogniowa jest tak widoczna i charakterystyczna, że widz ąc chore drzewo nie ma się wątpliwości co do stanu zdrowia. Drzewo lub chore gałęzie wyglądają dosłownie jak osmolone

Mocznikiem można pryskać do połowy lipca.
Nawóz pk możesz podsypać póki ziemia nie zmarznięta. Ma wielkie znaczenie i na wiosnę. Składniki tego nawozu działają stymulująco na korzenie, zupełnie jak ukorzeniacz. Jesli od początku coś nie tak z tym jarząbem to może trzeba mu węża z małym strumieniem podłożyć. Często przy sadzeniu zostaje pod korzeniami "poduszka powietrzna", pusta przestrzeń i korzenie wiszą w powietrzu. Bywa tak jak ziemia pod spodem osiądzie. Dlatego warto jest położyć węża na ciurkanie, by ziemia osiadła. Już niejedna osoba tą metodą uratowała drzewo lub krzak.

Zana napisał(a)

Super to ujęcie z donicą. Kocham niebieskości. Ta donica nawet bez zawartości jest wspaniałym dopełnieniem tego miejsca.

Cieszę się że perukowiec ci się podoba i że znalazł nowy domek.
Ja wczoraj też zmusiłam się do posadzenia tego dużego perukowca, który został. Nikt nie miał siły go targać więc posadziłam tam gdzie był, obok garażu. I teraz sama się zastanawiam czemu wcześniej na to nie wpadłam. Świetnie będzie tam wyglądał, zasłoni ciut widok, który był tam tak na przestrzał z podjazdu, w stronę sąsiada
Dzielna byłaś że pojechałaś na działkę, mi też jakoś nie chciało się nic robić. Zmuszałam się niemal do grzebania w ziemi. Każdą z nas chyba ten sezon trochę zmęczył

Zana zostawiasz donicę zimą na mrozie? Wytrzyma? Zostawiłam balię i konewki ocynkowane i sprawy popuszczały. Wilgoć+mróz załatwiły mi trochę sprzętów

Bosz!!! A te światłocienie cudowne!!! Co to za hibiskus??

Gosiek33 napisał(a)

Zana zostawiasz donicę zimą na mrozie? Wytrzyma? Zostawiłam balię i konewki ocynkowane i sprawy popuszczały. Wilgoć+mróz załatwiły mi trochę sprzętów

Ja mam podobną na balkonie już ok. 6 lat i nic się nie dzieje, tylko swoją traktuję jak osłonkę i rośliny rosną wewnątrz w plastikowej donicy.
No i balkon mam osłonięty, więc woda do środka nie leci.
One są mrozoodporne, szkliwione i z tym się nic nie dzieje

Zana napisał(a)

Dzisiaj za to pochmurno, w W-wie deszczowo, w ogrodzie przez tydzień jesieni przybyło. Jesiennej melancholii inne wydanie

No, to zdjęcie to jak obraz. Nie wspomnę o kompozycji. Pięknie! Uściski zostawiam.