Agatko ja też myślę, że one dzielnie i z godnością zniosą takie przymrozki. Zdjęć będzie mam nadzieję coraz więcej

.
Aniu tak chyba ze dwa lata temu jeden pęd położył się na ziemi i się ukorzenił, wiosną przycięłam, wypuścił swoje pędy, które zakwitły. Ponieważ brakuje mi tam czwartej anabelki, ukorzenianie patyczków w ubiegłym roku zakończyło się totalną klęską, to po prostu podkopałam widłami, odcięłam i posadziłam. Absolutnie nie wykopywałam całej anabelki, ona pewnie by przeżyła, ale ja to nie wiem

. To już paroletnie potwory są.
Makusia co do odkurzacza to nie wiem, nie kolekcjonuję

. Ale zapewne przy dokonywaniu zakupu warto się upewnić, że ma funkcję rozdrabniania.
Paula eeee, lepiej nie wiedzieć jakich widoków nie pokazuję
Mrokasia no właśnie tak to jest z tymi bluszczami. Ten przy małym domku też najchętniej by leżał. Muszę go chyba taśmą klejącą przykleić na ścianę to nie będzie miał wyjścia

. Na sosnę też musiałam zaczepiać, potem już sam polazł w górę.