Gosia/Malgol dobrze jest wyjechać na kilka dni, wtedy widać jak szybko ogród się zmienia

. Ja mam tak na stałe, co tydzień nowa niespodzianka

.
Ewa/Anda to wszystko zasługa specyficznego światła i kontrastu

.
Paulaa dzięki

.
Haniu no jak patrzę jakie ptaszony odwiedzają ogrody niektórych dziewczyn to u mnie skromny ten zwierzyniec, ale cieszy. Oby do piątku Haneczko, już jutro


Aprilku o raaaaju, ale ja jeszcze miejsca nie mam



. Boooszsze ależ Ty pamiętliwa jesteś


. Mogą jeszcze poczekać, tak gdzieś do maja? Jeszcze Twojego perukowca nie posadziłam, czeka grzecznie na swoją kolej.
Monika że co? Że pachnieć? Że odpoczywać? No nieeeee... Do takiego błogostanu to jeszcze droga u mnie daleka

. Kolejne zadania rycia wyznaczone, czekają na realizację, plan kilkuletni

Ewa jak Cię znam (co prawda wirtualnie) to niezbyt dużo czasu zajmie Ci przekonanie eMa, że nawadnianie to absolutnie niezbędna sprawa w ogrodzie, oszczędność czasu, wody (a tym samym pieniędzy) itd. itp.



. A o drzewach to Ty mi już nawet nic nie mów, bo musiałabym mieć pięć razy większy ogród, żeby chciejstwa zaspokoić

.
Kamilko dziękuję i buziaka ślę
Marta i Kasia no cóż, ja nie mam tych śmiałków za wiele, raptem dwie sztuki, w tym jedną właśnie z wysiewu. Pierwotnie miałam trzy kupione, ale dwa jakimś sposobem ukatrupiłam

. W każdym razie z tych kilku sztuk nie zaobserwowałam nadmiernego samosiewu, a wręcz można powiedzieć brak. No bo cóż to jest jedna sztuka z tych trzech pierwotnych? Ale trzeba by było zapytać kogoś, kto ma ich więcej. Siakowa/"Małymi krokami bo własnymi ręcami" ma sporo śmiałka, tyle że mało jej na forum. Nie umiem sobie na tę chwilę przypomnieć, kto ma jeszcze spore ilości tego śmiałka.