Anulka no gości miałaś zacnych, ta ruda kita ślicznotka u mnie cebulica też wypuściła kwiatuchy w miejscu gdzie ją wykopywałam, więc chyba nie zrobiłam tego dokładnie, ale w sumie nie przeszkadza mi to no i nawadnianie działa u mnie wczoraj podlewało z nieba, dobrze bo sucho było, chociaż pokrzyżowało mi to plany, trudno coś za coś.. buziaczki
Ja nie mam zraszacza, więc sama musiałam szlauch trzymać.
W sobotę robiłam dosiewkę trawnika, bo na niedzielę zapowiadano deszcze a tu lipa - piękna pogoda była.
Zazdroszczę nawadniania. Moje nawadnianie ręczne pochłania najwięcej czasu w ogrodzie. W tym roku stwierdzam,że muszę coś zrobić , cokolwiek żeby sobie ułatwić życie. Muszę psię dokształcić w tej kwestii.
Ogród już piękny mimo,że jeszcze widać ślady ryciaJuż niedługo Anula, spoko
Ja wróciłam z nart i nie poznałam ogrodu. Śliwy kwitna jak oszalałe, piwonie pół metra, no szok normalnie
Piękny masz zwierzyniec! Zraszacze wielce romantycznie się prezentują.
Udanego tygodnia, oby do piątku.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz