Zana
18:10, 28 kwi 2019
Dołączył: 26 mar 2016
Posty: 12232
A wczoraj był fantastyczny dzień. Przede wszystkim spotkanie z dziewczynami, dziesięć nas się uzbierało. Wspólne zakupy. Chyba każda coś tam kupiła. Najbardziej rozczuliła mnie Kasya, która "przytuliła" kolejnego... lilaka. Niedługo będzie miała narodową kolekcję lilaków.
Zakupy mi się bardzo udały. Głównym celem były kulki cisowe no i są. Moje pierwsze. Jolanka wypatrzyła dla mnie magnolię Sunsation, moje marzenie. Joluś wieeelkie dzięki. I rzutem na taśmę dzięki Iwonce wzbogaciłam się o kolejnego klona palmowego, jakiś nn, ale za to zielony a o taki mi chodziło. Jest śliczny.
A na deser wizyta w wymuskanym, wypieszczonym ogródku Iwonki/Przerwa na kawę. No powiem wam, że tak dopieszczony, że można się z lekka zdołować (a właściwie to nawet nie z lekka tylko bardzo!). Ja takiego stanu wypielęgnowania chyba nigdy nie osiągnę.
Zdjęć nie ma, bo jak tylko po południu dotarłam z zakupami na działkę wzięłam się za sadzenie. Udało się posadzić dwa cisy, klonika i trzy doniczki z ubiegłorocznych zadołowanych zakupów. Wieczór mnie z działki wygonił. A najwięcej czasu to schodzi na... oczywiście myślenie! Czy posadzić tu, czy też może przesunąć te 30 cm w lewo albo w prawo, a może do przodu, a może zostawić tak jak stoi. No kooooszmar! Jak już w końcu pierwszego cisa posadziłam, to go pół godziny później przesuwałam pół metra do przodu
Zakupy mi się bardzo udały. Głównym celem były kulki cisowe no i są. Moje pierwsze. Jolanka wypatrzyła dla mnie magnolię Sunsation, moje marzenie. Joluś wieeelkie dzięki. I rzutem na taśmę dzięki Iwonce wzbogaciłam się o kolejnego klona palmowego, jakiś nn, ale za to zielony a o taki mi chodziło. Jest śliczny.
A na deser wizyta w wymuskanym, wypieszczonym ogródku Iwonki/Przerwa na kawę. No powiem wam, że tak dopieszczony, że można się z lekka zdołować (a właściwie to nawet nie z lekka tylko bardzo!). Ja takiego stanu wypielęgnowania chyba nigdy nie osiągnę.
Zdjęć nie ma, bo jak tylko po południu dotarłam z zakupami na działkę wzięłam się za sadzenie. Udało się posadzić dwa cisy, klonika i trzy doniczki z ubiegłorocznych zadołowanych zakupów. Wieczór mnie z działki wygonił. A najwięcej czasu to schodzi na... oczywiście myślenie! Czy posadzić tu, czy też może przesunąć te 30 cm w lewo albo w prawo, a może do przodu, a może zostawić tak jak stoi. No kooooszmar! Jak już w końcu pierwszego cisa posadziłam, to go pół godziny później przesuwałam pół metra do przodu
____________________
Anula, Ogród z rzeźbą
Anula, Ogród z rzeźbą