No, się zdziwiłam. Na razie eM się na oddanie Nigr z lekka zbuntował. W końcu kiedyś je wiózł z narażeniem na mandat, tak więc jakoś się do nich przywiązał.
Jak zobaczyłam dzisiaj jaki się busz za siatką pod ruderą zrobił to się z lekka podłamałam. Muszę tę szmatę tam zarzucić. Fotka z przeskoku?. Jak się da to będzie.
Kalina, miała oszałamiająco pachnieć, a ja nic nie czuję. No dobra, jakiś leciutki zapach jest wyczuwalny, no ale to nie tak miało być. Ale kwitnie bardzo pięknie.
Eeeee no na gotowe to nie, przecież chodzi o nieustające gonienie króliczka. Tylko ten mój królik to jakiś powolny jest, przydałoby się nieco szybsze tempo.
Na hostowej cieszynianka, troszkę jej więcej w tym roku:
Ależ Ty zdjęcia rpbisz. Piszę to chyba setny raz. Kiku królewna w zwiewnej sukience, piękna!
Ah to plewienie. Mnie czeka jutro przedpłocie i mocno zaciśnięte rabaty. Jeszcze rok o tej porze było tam chwastowisko i teraz to widać.
Jak dobrze, że 3 lata temu wpadłaś na pomysł zaproszenia nas do spaceru po ogrodzie z rzeźbą. Gdyby nie to, moja wiedza o świetlistym cieniu byłaby zdecydowanie uboższa, a i doznań estetyczno-intelektualnych miałabym mniej. Dziękuję!
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz