April napisał(a)

To jest rabata słoneczna. Obok naparstnicy jest ostrogowiec różowy.

Takie duże ma kwiatki??? To co mój taki wyrodek, wypierdek z malutkimi...

Bo ja wiem czy duże? Może kwestia zbliżenia. Kwiatuszki ma drobniutkie i składają się w takie baldaszki ok 5-7 cm szerokie. To chyba nie jest wielki

Porównasz dziś z moim

z przyjemnością

Zana napisał(a)

Tak czułam, że coś pominęłam.
Kasiu, jak najbardziej rozumiem ten element egoizmu w procesie rodzicielstwa i jego dobroczynne dla obu stron znaczenie. Chodzi o to, że potrzebna jest równowaga. A ja z jednej skrajności (poświęcania mnóstwa czasu pacholęciu) przeszłam nagle w drugą skrajność (totalny egoizm). I to na pewno nie jest dobre.

Moze to taki okres tylko?Widocznie tego teraz potrzebujesz. Ja tez mam taki okres obecnie.Praca, dom, ogrod, wozenie dzieci na ich zajecia. A w miedzyczasie brak mi sil, by cokolwiek innego z nimi zrobic. Kloca sie ostatnio strasznie i jak sa cicho, to poprostu delektuje sie tym, ze mam spokoj Ale mialam przez ostatnie 2 lata mase stresu i czuje sie wypomopowana z sil.

Nigdy nie widzialam rozowego ostrogowca.Albo biale albo rozowe.

Jest ławeczka, baaaardzo dziękuję

Wpadłam do Ciebie poprosić o pokazanie Twoich donic przy ławce ale intuicyjnie się cofnęłam (nie wypada tak wpaść i wypaść) i widzę doskonały ogród i doskonałe fotografie.


I czytam, że teraz będziesz naszym ogrodowiskowym objazdowym fotografem.

Dziewczyny, umordowana robotą, minionymi na szczęście upałami (ale ponoć wracają) i pewnymi problemami zaniedbałam co nieco swój wątek.

Wstawię fotki zaległe sprzed tygodnia.

Kwitły czosnki, przywrotniki pożarły róże Lavender Ice

Śliczne

Zakwitła szałwia na słonecznej. Przenosiłam Caradonnę i siewki. Albo mam siewki innej szałwi, albo caradonna nie powtarza dokładnie cech. Łodyżki siewek nie są podbite fioletowym kolorem. W pobliżu miałam jeszcze szałwię Marcus, ale ona niziutka. Mogą być też Compacta Deep Blue.
Na razie oznaczyłam Caradonnę, resztę trzeba będzie przesadzić.

Rzucik ogólny na słoneczny przechowalnik



I mniejsze "wycinki"



Nie wiedziałam, że mszyce uwielbiają przegorzany



Na razie się nim zachwycam, choć dziewczyny dziwiły się, że kupuję