o ziemi i kompostowaniu od Toszki
Jesli rosną rosliny to także jest mozliwe pracowanie nad glebą. Trzeba przekopywać dobroci pomiędzy roslinami - dżdżownice pomogą wprowadzić dobroci i pod rosliny).
Obornik wychodzi ok. 4-8 kilo na metr. Kory bywa, ze dwa worki po 50l. Kora powinna być przekompostowana z dwóch powodów:
- w trakcie kompostowania zabija się patogeny chorobowe i ew. szkodniki;
- kora do kompostowania (tak samo obornik i kompost) potrzebuje olbrzymich ilosci azotu, który będzie kradzony roslinom z gleby.
Ponieważ po akcji LexSzyszko mamy zasyp świeżej kory to mozna ją w dwójnasób przekompostować:
- polewać gnojówkami roslinnymi (najlepiej z pokrzywy, ale można dać każdą). Tym sposobem bardzo szybko uzyskamy przekompostowanie, bo wraz z azotem dostarcza się pozytywne mikroorganizmy i grzybnie wytworzone w procesie tworzenia gnojówki. Gnojówki w tym przypadku nie trzeba rozcieńczać
- rozrobić roztwór mocznika 5-10% i nim polewać korę.
Kora do wiosny będzie w miarę dobrze przekompostowana.
Podobnie kompostuje się liscie z których uzyskuje się cenną ziemię liściową. Ta ziemia jest kwaśna. Wyjątek stanowią liście buka. By przyśpieszyć kompostowanie liści mozna je rozdrobnić kosiarką. Liście długo się kompostują, ok. roku. Uprzedzam.
Każdy materiał do kompostowania wymaga wilgoci. A więc na start musi być dobrze zlany. Potem warto np. raz w miesiącu przerzucić widłami (napowietrzyć i rozbić grudy). Jeśli liście zebrane w workach to wystarczy dobrze worki wytrząsnąć.
Kompost jest niezwykle cennym materiałem wprowadzającym róznorodną próchnicę, a także makro i mikroorganizmy (grzybnie, nicienie etc).
Zamieszczam fragment opracowania Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach
METODYKA INTEGROWANEJ OCHRONY ROŚLIN OZDOBNYCH W OGRODACH PRZYDOMOWYCH
Zanim przystąpimy do nasadzeń roślin w ogrodzie przydomowym, należy odpowiednio przygotować glebę, co zmniejsza liczebność chwastów. Spulchnienie gleby i wzbogacenie jej w próchnicę poprawia jej przewiewność, zdolność magazynowania wody oraz aktywność organizmów żyjących w glebie (bakterie, grzyby, glony, nicienie, wazonkowce, dżdżownice, skoczogonki), które zwiększają jej urodzajność. Dzięki wprowadzeniu do gleby kompostu (rozłożonych resztek roślinnych np. liści roślin uprawnych, chwastów) zwiększamy w niej zawartość próchnicy, która polepsza właściwości fizyko-chemiczne, a tym samym korzystnie wpływa na przebieg procesów fizjologicznych roślin, a te z kolei powodują wzrost odporności na choroby i szkodniki.
Uprawę mechaniczną gleby należy wykonać jesienią, uwzględniając jej jak najgłębsze przekopanie szpadlem lub widłami amerykańskimi i pozostawienia jej bez wyrównywania na zimę. Podczas przekopywania gleby jesienią wydobywa się na powierzchnię stadia zimujące szkodników np. pędraki, drutowce, rolnice, które padają łupem ptaków lub giną podczas mrozów. Jeśli nie ma możliwości zastosowania nawozów organicznych (kompostu, obornika) można poprawić właściwości gleby wysiewając nasiona roślin przeznaczonych na przyoranie. Do tego celu nadają się rośliny motylkowe (peluszka, wyka, łubin) oraz gorczyca, gryka lub seradela. Należy je wysiewać od wiosny do lipca, a gdy zaczynają kwitnąć trzeba je przykopać. Co kilka lat, dobrze jest sprawdzić zasobność gleby w składniki pokarmowe i jej odczyn wykonując analizę w najbliższej Stacji Rolniczo-Chemicznej.
Dla większości roślin optymalny odczyn gleby (pH) wynosi 5,6-6,8. Jedynie różaneczniki wymagają odczynu na poziomie pH 4-5,2. Roślinami wskaźnikowymi informującymi o odczynie kwaśnym gleby, tj. pH poniżej 5,6 są skrzyp, szczaw, szczawik zajęczy. Obecność powoju, ostu i pokrzywy świadczy o odczynie słabo kwaśnym lub obojętnym. Należy unikać nadmiernego zagęszczania roślin. Zbyt dużo roślin rosnących razem powoduje, że rośliny są słabe, wiotkie i podatne na choroby oraz szkodniki.
I jeszcze
Tak na prawdę to ulepszenie/poprawienie jakości gleby nie jest niczym skomplikowanym - potrzebna próchnica (kompost, obornik, kora). Mączka jest dawcą minerałów - bazaltowa pod wszystkie uprawy, a granitowa pod kwaśnoluby.
Skomplikowane są ilości
Osobiście przyjęłam zasadę, że wszystko co wyrosło wraca na kompost. Nic się nie marnuje
Zazwyczaj problematyczne są ścinki z tuj, cisa. Tnę drobno na kawałki 2-4 cm i też leci na kompost. Gałązki z drzew także drobno tnę. Tylko w tym momencie czuję potrzebę posiadania rębaka. Siedzenie i cięcie gałązek to najgłupsza z prac...ale potrzebna.
Liście najlepiej kosiarką przemielić i warstwami sypać na kompost. Jednak mokre liście są problematyczne dla kosiarki. Tu są dwa rozwiązania:
-albo zebrać w worki, zlać obficie gnojówką lub 5-10% roztworu mocznika i zostawić do jesieni. Albo cienkimi warstwami na kompost, a po miesiącu kompost przerzucać.
O kompoście najwięcej pisaliśmy ze 2 lata temu w dziale "kompostowanie". Jeszcze wtedy na forum pisał Waldek. Dział wymaga sumiennego przeczytania i przeanalizowania, ale warto. Warto pilnować stałej wilgotności i przerzucać co miesiąc, dwa. Wilgoć plus napowietrzanie (przerzucanie) działa cuda i przyspiesza niebywale kompostowanie.
Warto na jesieni w komorze kompostownika ułozyć ze dwie warstwy obornika. Może być świeży. Żeby nie śmierdział (dla niektórych to problem) mozna przesypać mączką dolomitową.
Dodatkowo jest jeszcze jeden aspekt przy poprawianiu jakości gleby. Ów aspekt często pomijamy - ważna jest kontrola ph ziemi w ogrodzie. Zaskakująco szybko potrafi być zmienne. A przecież ph decyduje o aspekcie chemicznym gleby (na kwaśnych są kationy ujemne) i zdrowotnym dla roslin.