Właśnie miałam zapytać czy zabezpieczasz jakoś różaneczniki? U mnie na razie -6 było, więc stwierdziłam, że powinny to przeżyć. Obłożyłam je obornikiem i nabiłam wcześniej kołeczki wokół nich (jak jeszcze ziemia nie była zamarznięta) i doszłam do wniosku, że włókninę rozwieszę w razie prognoz większych mrozów. Niemniej nie kojarzę żebyś kiedykolwiek okrywała różaneczniki na zimę, a zawsze Ci kwitną mimo że u Ciebie bywają większe mrozy niż u mnie. Może to kwestia zahartowania? Może nie ma co się z nimi pieścić?
no to ładnie Anetko z tym mrozem dowaliło
u mnie też jeszcze nic nie przykryte,
zazwyczaj o tej porze już było,
przez wizyty w szpitalu nie moge nadgonić zaległośći
mam nadzieję, po niedzieli to nadrobić...
miłego popołudnia