raz zakopałam ale takie z donic i o zgrozo o nich zapomniałam te pienne w ziemi zimowaly u mnie dwa razy. Napewno mam footy ale o ile sobie przypominam kiepsko na nich widać bo to niezbyt spektakularne jest
Postaram się opisać
Wyjmuję podporę przechylam mocno pień w bok, tak aż korona dotknie ziemi za pomocą jakiegoś druta , kijków (co mi wpadnie w rękę) przytwierdzam koronę do podłoża. Chodzi o to by się nie podniosła. wokół korzenia robię kopczyk, a koronę okrywam gałązkami, korą i ziemią. Przykrywałam też całość włókniną, którą jeszcze delikatnie przysypywałam.
Może w tym roku poproszę syna o fotograficzną relację. Samej ciężko trzymać róże, związywać i robić foty
W tym roku będzie ich trzecia zima
Twoje snopki są takie eleganckie, a moje takie wiejskie.... ale są tak wielkie, że nie byłam w stanie jakoś ich związać bardziej po ludzku Chyba pójdę to poprawiać
Nasiała Ci się naparstnica Ale już Danusia Ci napisała Ja swoja dziś jeszcze przesadzałam Zasypię korą.. i będzie żyć