Nigry same w sobie są piękne, ale jakoś mi się tak przestały z uwagi na kolor kompozycyjnie komponować. Mam bordowego buka, bordowego klona Trompenburg i trzy Nigry. Za dużo bordowego jak na mój mały ogródek. Buka ani klona nie oddam, padło na Nigry.
Z pląsawicy materiałowej sie usmiałam, myslałam że już wszystkie możliwości wymienione, ale zaraz wyprowadzono mnie z błędu- drewna jeszcze nie było.
To dorzucę , można zrobić tą boazerię na samonośnych słupach( takie kotwy wbijane w grunt )i olać mur bo jak rozumiem współpracy z sąsiadem nie należy się spodziewać.
Sucha rabata moje nieosiągalne marzenie.
Przegorzan banatyński jest do ok. 120 cm wysokości. Mam młodego 2-letniego i do tej pory trzymał wymiar. Ale może dlatego, ze przesadzany był ze 3 razy
Po szczegółowej rozmowie z mężem okazało się, że rozmowa z sąsiadem już była i sąsiad też widzi potrzebę rozbiórki tego muru. Problem zresztą powstał z jego winy, bo źle wyprowadził wodę z rynien - tak, że w podmurówkę poszła i rozsadziła ten mur.
Także wola współpracy jest, tylko możliwości na razie nie ma.
Mąż jest przeciwny jakimś tymczasowym rozwiązaniom w rodzaju mat wiklinowych czy boazerii. Chce zrobić raz a dobrze, więc na ten rok busz zostaje
Tymczasem obiecane zdjęcia od strony kuchni:
Prawda, że ze trzy kanzany ładnie by tu wyglądały?
lepiej niż to owocowe na stelażu:
i roboty mniej, i efekt szybszy
dla porządku jeszcze prawa strona:
Same widzicie, że lustro w tym miejscu trochę dziwnie by wyglądało
Nie mówiąc już o tym, że moje chłopaki najbardziej tutaj lubią grać w piłkę, a kopy mają coraz mocniejsze
U Ciebie wszystko trzyma wymiar i centymetr poza przewidziane miejsce nie śmie wychynąć
Ale tego banatyńskiego nie znam. Pewnie ładniejszy niż ten mój, bardzo pospolitej proweniencji
(zaraz będę swoje krokusy i irysy wrzucała, tak dla porównania z Twoimi)
O grujecznikach myślałam w miejsce tych przerośniętych tuj, ale one podobno piaszczystej, suchej ziemi nie lubią, szybciej liście wtedy zrzucają, więc raczej będę się trzymać naszych jabłonek