No więc
Wiklasiu spieszę z odpowiedziami dla Cię
1. strzyżone ciski: pierwszy jakby w stagnacji- ani nie rośnie, ani nie usycha, drugi coś tam daje znaki życia, ale raczej na nóżce, czyli tam, gdzie mógłby sobie akurat odpuścić (żyje w każdym razie i nadal straszy przed kuchennym oknem

Szczęście, że przed nim mam jeszcze gracka, który wprawdzie do eksmisji, ale póki co zasłania mi kościucha

) Trzeci wreszcie, postanowił pogodzić się ze swym losem i zostać bonsai- ten wygląda najlepiej, przyjął zadanie na klatę, chyba nawet postanowił się wyróżnić
2.rodki sztuk dwa zostały przerzucone w brzozową agonię. Przesadziłam, wypieściłam i umierają nadal, tyle, że pod brzozami. Reszta wylądowała w kuble na odpady zielone....Ten jeden, jedyny, który wyglądał przyzwoicie, znalazł miejscówkę w balii ocynkowanej i wiedzie mu się świetnie. Nigdy wprawdzie nie narzekał, ale teraz dobrobyt mu do głowy uderzył, upasł się i aktualnie kwitnie
3. towarzystwo pod brzozami aktualnie nie jest pokazowe, gdyż ponieważ: hosty mają się ku jesieni, rodki raczej ku śmierci, reszta już jesienią naznaczona. Słowem- rabata raczej wiosenno- letnia niż wrześniowa.
4. Trzepako-suszarka ma się dobrze

Pozdrawia
5. Warzywnik spisał się w tym roku nieźle, zwłaszcza ogórki śremskie, które rodzą najprawdziwsze ....dynie
6. nico

No dobra. czekam sobie na cisy sztuk 30, część wsadzę, część zadołuję. Półka mi przeszkadza, bo nadal rośnie tam wszystko, i nie ma gdzie cisów posadzić. Hortensjowa mi przeszkadza, bo rosną tak hortensje, a za nimi dentaki cisy i werbena gorsza od królików. Chciałam podmienić te denatki, na te nowe, ale busz taki, że nie wlezę. Poza tym w ogóle na tą rabatę nie włażę, bo tam jest żaba! Atakuje mnie za każdym razem, jak się zbliżam. Szczęście busz, więc chwastów nie widać