Wiem co czujesz. Mój 13- letni owczarek niemiecki odszedł od nas na początku sierpnia. Też miał nowotwór, najpierw na łapce- usunięty rok temu, później nastąpiły przerzuty. Nie męczył się zbyt długo (tam myślę, bo był żywotny), tylko ostatnie dni przed śmiercią było widać, że cierpi. Cóż można było zrobić, tyko tabletki przeciwbólowe.
Trzymam kciuki za Twoją psinkę, żeby nie cierpiała i żeby dała Wam jeszcze trochę radości.
Pozdrawiam
Kochani, jestem na sekund pięć i melduję, że Luśka żyje, biega, szczeka, mruczy wieczorami przy komniku i dochodzi do siebie
A ja latam w niedoczasie wiecznym ... nadrobię wszystko za parę dni/tygodni?
____________________
www.wymarzonydomani.blogspot.com - Ana - Ogród Any