Kiedyś opowiadał mi jeden szkółkarz, jak to drugi wczesną wiosną postanowił posadzić żywopłot grabowo dereniowy. Mieszany. Zlecił to młodemu pracownikowi i nie wnikał, bo przecież rośliny opisane. Kilkanaście lat strzyżony był po całości w szczelną ścianę. Nikt żywopłotem się nie przejmował, bo spełniał swoją funkcję jako osłona plantacji. I któregoś roku nie ścięto. I zdziwienie było, bo okazało się, że duża część dereni to Kousa. Kwitnące.
Wniosek tej opowieści był taki, że ciąć śmiało i formować...nawet w ścianę

Zasada cięcia jest taka, że wiosenne cięcie pobudza rozrost korony (i wilków), a letnie cięcie jest formujące, kształtujące.

O, to będę uważnie śledzić doniesienia ws. cięcia, żeby wiedzieć na "zaś" .
Jak Ci idzie z trawnikiem i pędrakami? dużo jeszcze masz pracy?

Ja chyba skrócę boczne gałęzie a dwie czy trzy najgrubsze spróbuję związać żeby się tak nie rozchylały ale to jeszcze się zobaczy. Będziemy w przyszłym roku ciąć po kwitnieniu pewnie.
Trawnik się kopie. Mieszam co tam mam na podorędziu. Może w weekend będzie pierwsze wałowanie, jak się uda to więcej. Nie wiem ile już kursów zrobiłam taczkami

Że też nie wysiałam sobie tego wrotyczu jeszcze. Nic trzeba na razie iść na szaber

Margaretka wrotycz suszony możesz dostać w sklepach zielarskich i też można nastawiać i podlewać. Tak robiłam wiosna.