Sosna, nawet przez myśl mi nie przeszło jej usunięcie a z podziwem to wiesz, zobaczymy co wyjdzie, jaki efekt końcowy. Na razie to tylko kopę, przesadzam i nie ma czego tak po prawdzie podziwiać
To zwykła pospolita sosna, M kiedyś wsadził, jeszcze jak nawet nie marzyłam o ogrodzie. Na szczęście w porę zaczęłam ją formować, głównie miałam na celu by nie urosła taka wielka jak normalnie. Później jak się zagęściła przerzedziłam gałęzie. Wszystko na czuja bo zielonego pojęcia wtedy nie miałam o takich formowaniach. Wyszło jak wyszło, z carexami w nogach chyba nie jest najgorzej
Wiesz tu są specjaliści od takich eksperymentów. Może popytaj. Ja bym uszczykiwała nowe przyrosty, tylko nie wiem jak to z wysokością tzn czy poczekać aż osiągną docelową wysokość, czy można od małego. Ja zaczęłam jak już były takie wysokie jak są(mam takie dwie). Nie chciałabym się tu wymądrzać, mnie po prostu fartem się w miarę udało. Czy odmianowe można tak samo nie wiem