A właśnie a propo planu ograniczania gatunków. Robiłam ostatnio inwentaryzację swoich zasobów i wyszło mi że mam (bez cebul i jednorocznych) prawie 120 gatunków roślin. Masakra jakaś. Nawet nie myślałam, że tyle się tego mogło uzbierać. I nie brałam pod uwagę każdej odmiany hosty, szałwi czy rozchodnika, tylko liczyłam gatunek, bo byłoby jeszcze więcej.
Popatrzyłam na to, co faktycznie chciałabym zostawić i wyszło, ze ponad 40 gatunków mam do "oddania". Ale kilka innych chciałabym dokupić, np więcej cisa, Świdośliwy, magnolia itd. Częściowo może uda się powymieniać, a część będę oddawać.
____________________
Aneta-
Ogród Nety- moje marzenie