Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Ogród Nety- moje marzenie

Ogród Nety- moje marzenie

UlaB 13:40, 30 wrz 2016

Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 2121
AniMa napisał(a)
Ja patrze, podglądam i też jestem ciekawa co Ci doradzą....sama mam ten dylemat


Ania, do Ciebie tez zaglądam ale ja ciagle tutaj tylko z doskoku jestem od tylu lat... keidys pewnie się wtrącę


Dla pełni obrazu chciałam napisac, ze oczywiscie swój ogród zakladałam przed ogrodowiskiem i mimo jakiegos tam zasobu wiedzy i milosci do roslin wpojonej przez dziadka popełniłam wiele błedów. Ale ogród ciagle sie zmienia - na szczęście Natomiast wiem, ze pewne decyzje sa dobre tylko wtedy gdy wiemy czego tak naprawde chcemy i jestesmy naprawde swiadomi konsekwencji (to akurat ogolna prawda). Dlatego pospiech nigdy nie jest dobrym doradcą.
____________________
rabaty "charytatywne" w pracy
AniMa 13:45, 30 wrz 2016


Dołączył: 23 cze 2016
Posty: 4999
UlaB napisał(a)


Ania, do Ciebie tez zaglądam ale ja ciagle tutaj tylko z doskoku jestem od tylu lat... keidys pewnie się wtrącę


Dla pełni obrazu chciałam napisac, ze oczywiscie swój ogród zakladałam przed ogrodowiskiem i mimo jakiegos tam zasobu wiedzy i milosci do roslin wpojonej przez dziadka popełniłam wiele błedów.


A dziękuję. U mnie na razie zastój, nie ma co pokazywać, ani oglądać...ale może jak pogoda dopisze to sie za kilka dni nowa trawka pochwalę


Sorcik, Anetko, ze u Ciebie
____________________
Ania Ogropole-jeszcze nie ogród ale już nie pole
Nett 13:54, 30 wrz 2016


Dołączył: 24 lut 2016
Posty: 2392
Widzisz, Ula, u mnie problem był taki, że jak zaczęliśmy sadzić w ogrodzie pierwsze rośliny, to pojęcie mieliśmy zupełnie blade i sadzilismy to, co akurat w sklepach typu Leroy było dostępne. A o koncepcji czy planowaniu, to nawet nie myślałam. Całe życie w bloku mieszkałam, bez ogródka. Jedynie babcia na wsi coś tam w nas wpajała, ale wiedzy nie mieliśmy żadnej. Do tego mnóstwo "prezentów" od teściów, od rodziców, od znajomych, żeby już coś rosło i teraz się bujamy z tym wszystkim. A że szkoda mi roślin i pieniędzy, więc w pierwszej kolejności myślę czy da się coś z tym zrobić. Jak już nie będzie wyjścia, może będę wyrzucać. Ale wtedy, to faktycznie chciałabym być przekonana, że to ostateczna wizja, żeby później nie żałować.
____________________
Aneta-Ogród Nety- moje marzenie
Nett 13:54, 30 wrz 2016


Dołączył: 24 lut 2016
Posty: 2392
AniMa napisał(a)


A dziękuję. U mnie na razie zastój, nie ma co pokazywać, ani oglądać...ale może jak pogoda dopisze to sie za kilka dni nowa trawka pochwalę


Sorcik, Anetko, ze u Ciebie


Aniu, nie szkodzi. Miło mi, że do mnie zaglądasz.
____________________
Aneta-Ogród Nety- moje marzenie
AniMa 13:55, 30 wrz 2016


Dołączył: 23 cze 2016
Posty: 4999
Nett napisał(a)


Aniu, nie szkodzi. Miło mi, że do mnie zaglądasz.

Codziennie - mam Cie dodaną
____________________
Ania Ogropole-jeszcze nie ogród ale już nie pole
Nett 13:58, 30 wrz 2016


Dołączył: 24 lut 2016
Posty: 2392
Ula, nie odpowiedziałam Ci chyba na pytanie- tak, chciałabym od przodu się osłonić. Może nie pancerny żywopłot, ale cos na pewno.
Jak sadziłam te cyprysiki tak rzadko, to myślałam, że nieładnie się tak szczelnie odgradzać, a teraz widzę, ze wszyscy idąc ulicą lookają do ogrodu i widzą czy uczesana jestem czy nie, czy w niedzielę pracuję, kto u mnie jest itd. I
Niestety widac, że nie jest to przyjacielskie zaglądanie, tylko wścibskie, więc chciałabym, jak to Toszka ładnie napisała mi kiedyś, zrobić tak kameralnie
____________________
Aneta-Ogród Nety- moje marzenie
Makusia 13:59, 30 wrz 2016


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
Nett napisał(a)
Widzisz, Ula, u mnie problem był taki, że jak zaczęliśmy sadzić w ogrodzie pierwsze rośliny, to pojęcie mieliśmy zupełnie blade i sadzilismy to, co akurat w sklepach typu Leroy było dostępne. A o koncepcji czy planowaniu, to nawet nie myślałam. Całe życie w bloku mieszkałam, bez ogródka. Jedynie babcia na wsi coś tam w nas wpajała, ale wiedzy nie mieliśmy żadnej. Do tego mnóstwo "prezentów" od teściów, od rodziców, od znajomych, żeby już coś rosło i teraz się bujamy z tym wszystkim. A że szkoda mi roślin i pieniędzy, więc w pierwszej kolejności myślę czy da się coś z tym zrobić. Jak już nie będzie wyjścia, może będę wyrzucać. Ale wtedy, to faktycznie chciałabym być przekonana, że to ostateczna wizja, żeby później nie żałować.


znam ja to...może nie tyle mieszkanie w bloku, choć mi się zdarzyło, ile różnorodność wszelaką i żal mimo wszytko, żeby wyrzucać, jak nieźle całkiem rośnie
____________________
Marta Krok po kroku w tym natłoku
Nett 14:02, 30 wrz 2016


Dołączył: 24 lut 2016
Posty: 2392
No, zwłaszcza, że wszystko kosztuje ciężkie pieniądze.
____________________
Aneta-Ogród Nety- moje marzenie
malgol 14:03, 30 wrz 2016


Dołączył: 17 cze 2015
Posty: 5946
Ja to nawet jak w warzywniku mam "przerywkę" zrobić wśród siewek to nie mogę się zdecydować ,która "zabic" i najczęściej...nie przerywam .
Do tego stopnia żal mi wyrzucać roślin jak zyja
____________________
Gosia -Mój ogród pod lasem Wizytówka
Makusia 14:03, 30 wrz 2016


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
malgol napisał(a)
Ja to nawet jak w warzywniku mam "przerywkę" zrobić wśród siewek to nie mogę się zdecydować ,która "zabic" i najczęściej...nie przerywam .
Do tego stopnia żal mi wyrzucać roślin jak zyja


MAM TAK SAMO!!
____________________
Marta Krok po kroku w tym natłoku
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies