Natalko wyczytałam w necie, że Albicje trzeba co najmniej 3 lata hodować w doniczce (w domu) żeby zdrewniał konar (matko kochana skojarzyło mi się z reklamą twój konar nie chce zapłonąć) więc nie przemarznie.
Zajrzałam do korzonków to w miarę ładnie wyglądają (chociaż mam wątpliwości czy potrafię już ocenić które ładne, a które nie). W poniedziałek kupię jakieś drobne kamyczki żeby wymieszać z ziemią, bo ponoć musi mieć mocno przepuszczalną glebę...zobaczymy - wiosną przekonam się
Anko, ja szybko się dystansuje (przynajmniej staram się) a Twoje poczucie humoru (identyczne jak moje ) bardzo pomaga mi w tym
Ale wczoraj autentycznie popłakałam się na widok mojego patyczaka już nie napiszę jakie epitety poleciały w kierunku pocztexu
No tak jak wcześniej pisałam, że piwnica albo garaż, żeby było ciepło ale nie za ciepło. Możesz przesadzić do większej doniczki, tylko nie wiem czy teraz czy na wiosnę.
Natka, przesadzę choć w odrobinę wiekszą, bo ziemia sie wysypuje z tej co jest, a i tak musze zmieszać z jakimś grysikiem, bo przepuszczalnie musi byc. co będzie to będzie - najwyżej będe 130 PLN w plecy
Ania, nie głupiej Jest ok. Jeśli Cię to pocieszy to płakałam bardzo krótko i mało rzewnie bo Marcin jak zobaczył mnie płaczącą nad doniczusią to powiedział cyt. Cie pierttttole, przebija mojego bonsaja - będziemy mieć najbardziej hiciorową ablicję na ROD koniec cyt. - no i oczywiście ze łzami w oczach zaplułam się przez śmiech
Doszła Dominiko Jestem poza domem, wiec nie mogę cyknąć foty środka, mam tylko fotkę opakowania skrzynki. Miała być mega wypasiona skrzynia narzedziowa (skoro dom wysyłkowy sprzedający roślinki - założyłam że to będą narzedzia ogrodowe- myliłam się)