Danusiu, jak daję radę? Po prodtu: nie daję rady. Ale robię tyle ile jestem w stanie i tak co roku, pomalutku coś nowego przybywa.
Wnuki udane, mam jeszcze jedną, półtoraroczną, którą zajmuję się do szesnastej, i dopiero wtedy, jeśli jeszcze mam siłę zajmuję się ogrodem.

Ogród Iwonkijest jak z bajki wszystko dopieszczone w każdym calu. Przyjemnie tam być, a do tego jeszcze w miłym towarzystwie, gdzie o wspólne tematy nietrudno. I to wszystko dzięki Ogrodowisku!

Basiu jak miło było się znowu spotkać tym razem w innym ogrodzie i poszerzonym składzie.
Pozdrawiam.

omelka1 napisał(a)

Basiu jak miło było się znowu spotkać tym razem w innym ogrodzie i poszerzonym składzie.
Pozdrawiam.

Zgadzam się z Tobą Agatko. Fajnie, że i Ty tam byłaś.

Cieszę się, że poznałam przesympatycznych Właścicieli najpiękniejszej alei brzozowej Czas nam minął wybornie. Do zobaczenia

ryska napisał(a)

Cieszę się, że poznałam przesympatycznych Właścicieli najpiękniejszej alei brzozowej Czas nam minął wybornie. Do zobaczenia

Ja też bardzo się cieszę z naszego wczorajszego spotkania i też mam wielką nadzieję na kolejne. Buziaczki.

Bardzo było miło Was poznać - Ciebie i Twojego męża. Ciesze się że ogród się podobał, miło się czyta takie wpisy. Choć dla mnie jest jeszcze sporo do poprawienia, ale to dobrze, bo mam zajęcie Liczę na kolejne spotkania.
Śliczne masz wnuki

Iwonko, jeszcze raz wielkie dzięki, że pomyślałaś o mnie i Agacie planując to spotkanie. Tak się cieszę, że mogłam Was wszystkich spotkać i pobyć razem.
Dla nas Twój ogród jest perfekcyjny, ale każdy Ogrodomaniak czerpie przyjemność z poprawiania, więc wszyscy mamy niewyczerpane źródło przyjemności! Czyż to nie wspaniałe?
Co do moich wnuków to masz absolutną rację!

Basiu, ależ super spotkanko miałyście
Nie mam zbyt wiele czasu na przeczytanie całego wątku, ale widzę, że masz spory ogród, więc i pracy masz w nim dużo
Pomocnicy aż z zagranicy muszą pomagać
Pozdrawiam

Wpadłam z rewizytą i co widzę: ogrodniczkę, która nie lubi czerwonych kwiatów, tak jak ja, jest babcią - tak samo, lubi tylko sztuczne mrówki i jej ogród tak jak i mój nie powstał w miesiąc! Witaj kochana, jak ja się cieszę! Będę gościem!

akwarela napisał(a)

Wpadłam z rewizytą i co widzę: ogrodniczkę, która nie lubi czerwonych kwiatów, tak jak ja, jest babcią - tak samo, lubi tylko sztuczne mrówki i jej ogród tak jak i mój nie powstał w miesiąc! Witaj kochana, jak ja się cieszę! Będę gościem!

Witaj u mnie Lidziu,bardzo się cieszę, że zajrzałaś. Mój ogród rodzi się w bólach i tempie dopasowanym do wieku, zdrowia i możliwości, czyli bardzo małymi kroczkami. Ale każdy taki kroczek sprawia mi ogromną radość.
Zapraszam, bardzo lubię gości, zaglądaj, proszę jak najczęściej!