Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Ogrodowe dylematy, czyli jak stworzyć mały ogródek

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogrodowe dylematy, czyli jak stworzyć mały ogródek

Toszka 23:13, 29 sty 2019


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Ando, ale dlaczego uważasz, że uzyskasz ph 8-9? Skąd? Z kompostu, dolomitu i obornika? Jakim cudem?
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Anda 10:12, 30 sty 2019


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 33374
Toszka napisał(a)
Ando, ale dlaczego uważasz, że uzyskasz ph 8-9? Skąd? Z kompostu, dolomitu i obornika? Jakim cudem?


Toszko, dolomit właśnie. Tutaj stosowany jest do podwyższania pH gleby na glebach kwaśnych, jeśli akurat nie chce się tam sadzić roślin kwasolubnych. Jeśli gleba ma wyjściowe pH powyżej 7, to dolomitu nie powinno się już sypać, a i przy 7 byłabym już ostrożna. Moim ciemiernikom i sasankom podsypuję przed kwitnieniem skorupki od jajek. Również dostarczają wapnia, a gleba ma właśnie pH 7. Wystarczy płyn Helliga, żeby to sprawdzić, a nie chce się robić kompleksowych badań gleby.
____________________
Serdeczności Ewa - Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek Doświadczalnia bylinowo-różana Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie. Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i Rosengarten Zweibrücken
Toszka 11:04, 30 sty 2019


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Ando ph dolomitu jest neutralne, czyli 6,5-7. Powyżej 7 samym dolomitem nie jesteś w stanie podnieść ph. Nawet z dodatkiem kompostu (6,7). Wapnem tak, można przeholować. Dlatego zawsze polecam dolomit. Nigdy wapno. Wręcz przestrzegam.
Dolomit w 40% składa się z magnezu, bez którego to masz zablokowane przyswajanie innych pierwiastków (ciekawe, bo w ludzkim organizmie także jest ten problem).
Dolomit to zmielona skała, która przy szykowaniu dołka powinna być dodana do ziemi. I co zawsze podkreślam, to że dolomit jest doskonałym dostarczycielem magnezu. A skorupki już nie. Ponieważ dolomit to skała, to i pomału wchodzi w reakcję z glebą... mozna to nazwać, że pomału "rozpuszcza się", dzięki czemu nie ma ryzyka nagłego skoku ph.
Na polskim rynku mamy mozliwośc zakupu licencjonowanych orientalnych ciemierników z z holenderskiej firmy. Duża część pełnych ciemierników jest sterylna, czyli bezpłodna. Duża część. Mam kilka siewek i czekam co pokażą
Innych źródeł atrakcyjnych ciemierników w Polsce jeszcze nie ma. Ewentualnie pozostaje wymiana siewkami pomiędzy ogrodnikami

Ciekawe jest to co napisałaś o żywotnosci roslin z invitro. O tyle to ciekawe, bo np. rh IKARHO też powstały invitro. Ando, czy masz jakieś informacje w tej kwestii? Dziel się !!!!
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Anda 12:05, 30 sty 2019


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 33374
Toszko, czy w PL dolomit jako nawoz jest w czystej postaci, bez dodatku wapnia? Tutaj jest to nawoz wapniowo-magnezowy. W czystej postaci dolomitu jako nawozu ogrodowego jeszcze nie widzialam.

Nie jestem za tym, aby nie dawac dolomitu, tylko za tym, aby najpierw sprawdzic, czy jest potrzebny. Jesli jest, to trzeba go dac oczywiscie.

Te informacje o krotkowiecznosci Helleborus produkowanych in vitro mam od fanow ciemiernikow z mojego kolka ogrodniczego. Zwlaszcza te kupowane najtaniej zyja ok. 3 lat. Kupujacy obwiniaja potem siebie za zanikniecie rosliny. Ciemierniki in vitro produkowane sa dopiero od stosunkowo niedawno. Na poczatku byly problemy z zywotnoscia klonow ciemiernikow ze wzgledu na podloze. Nie jestem biochemikiem, nie wytlumacze o co chodzi. Caly czas trwaja prace nad udoskonaleniem tej metody.
Niestety klony nie sa oznaczane jako takie i nie wiadomo dokladnie, co kupujesz. Mozna sie kierowac ewentualnie cena. Poza tym jesli na stole z ciemiernikami wszystkie wygladaja identycznie, to moga to byc wlasnie klony. Siewki roznia sie jednak troszke.

Czesciowo generatywnie produkowane sa ciemierniki tutaj https://www.bastin.nl/helleborus.html Czesciowo in vitro.

Na poczatku marca bede moze mogla pojechac na Dni Ciemiernika do jednego ogrodu. Nie wiem tylko, czy rzeczywiscie mi sie uda. Jesli tak, to moze wtedy dowiem sie wiecej.

A rodki INKAHRO produkowane in vitro to masz na mysli podkladki, czy rodki na nich szczepione? To jednak inna roslina, inne lobby, inne mozliwosci finansowe.
Tak samo jak orchidee. Tez sa produkowane in vitro, o wiele dluzej niz ciemierniki, ich zywotnosc jest lepsza.


Edit, ale my tu chyba mamy kogos na forum, kto wie duzo o produkcji in vitro. Czy Przemek nie ma zawodowo z tym czegos wspolnego? Nie jestem pewna, ale cos mi tam dzwoni.
____________________
Serdeczności Ewa - Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek Doświadczalnia bylinowo-różana Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie. Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i Rosengarten Zweibrücken
Toszka 22:18, 30 sty 2019


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Myślę, ze upadek zasadzonych w ogrodzie ciemierników kryje się w ich braku odporności na patogeny. Przy towarowej produkcji większość roslin produkowana jest szklarniach. W niemal sterylnych warunkach, które regulują komputery włącznie z nawożeniem i zamgławianiem. I potem taka roslina wyrwana ze sterylnych warunków potrzebuje okresu adaptacyjnego w ogrodzie.
Musi "oczyścić" się z nawozów sowicie podawanych u producenta dodatkowo wspomaganych stymulatorami hormonalnymi począwszy od auksyn i giberelin. I teraz mamy, w ogrodzie, okres przejściowy, czyli "detoks" plus stres w nowym niesterylnym środowisku.
Ten okres przejściowy dotyczy wielu roslin z uprawy towarowej - np. wrzosy, rodki, lawenda, chryzantemy, pelargonie etc.
I należy rozdzielić uprawę towarową=zarobkową od uprawy pasjonatów którzy będą bawić się w ręczne zapylanie i wysiew nasion. I np. ciemiernik z siewu kwitnie dopiero najwcześniej w trzecim roku. Czasem później. Oczywiście niewspomagany hormonami (regulatorami wzrostu) i nawozami.
Przy uprawie towarowej nie ma czasu na czekanie kilka lat na "łaskawe" kwitnienie i powabny wygląd dla konsumenta
Dodatkowo, z mojego skromnego doświadczenia z siewkami ciemiernika, dziś mogę śmiało stwierdzić, że ze sryliona siewek dorasta może 10%. Jeśli nie mniej... Ten sam mechanizm (selekcję naturalną) daje się wyraźnie zauważyć przy siewkach np. naparstnicy, gdzie siewki w początkowej fazie liścieni tworzą zielony dywan niczym rzęsa na stawie, a finalnie dorasta może kilka, kilkanaście sztuk.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Kokesz 22:38, 30 sty 2019


Dołączył: 20 paź 2015
Posty: 6690
Toszka napisał(a)
Przy towarowej produkcji większość roslin produkowana jest szklarniach. W niemal sterylnych warunkach, które regulują komputery włącznie z nawożeniem i zamgławianiem. I potem taka roslina wyrwana ze sterylnych warunków potrzebuje okresu adaptacyjnego w ogrodzie.
Musi "oczyścić" się z nawozów sowicie podawanych u producenta dodatkowo wspomaganych stymulatorami hormonalnymi począwszy od auksyn i giberelin.


Kupiłam w zeszłym roku piękną, dużą żurawkę Marmelade w szkółce bylin gdzie produkują rośliny od małych sadzonek po duże gotowe do sprzedaży.
Po tygodniu żurawka padła. Myślałam, że to z mojej winy, za mało podlewałam...
Pojechałam do tej szkółki po nową i patrzę a tam większość tej odmiany w takim opłakanym stanie, twierdzili, że dostali zły materiał produkcyjny.
Mi się wydaje, że za szybko były podpędzone a może się mylę?
Ale wszystkie Marmelade u nich i w sklepach, które się tam zaopatrują były padniętę, tak jakby cała partia tych żurawek była trefna.

____________________
Renata Osiedlowy ogródek
Toszka 23:05, 30 sty 2019


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Na przyszłość, gdyby tak zaczęło się dziać z żurawką to wykopujesz, obrywasz wszystkie poczne, wielkie liście, czyścisz korzenie (oglądasz czy nie ma opuchlaków), skracasz pieniek i roślinę wsadzasz do dołka dość głęboko. Można podlać ukorzeniaczem i cieniujesz. Podlewasz codziennie dośc obficie. Po 1-2 tygodniach jest jak nówka sztuka.
Przyczyn może być wiele - obstawiam albo przelanie albo przesuszenie, albo brak odporności na UV (bo były trzymane pod cieniówką).
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Kokesz 23:13, 30 sty 2019


Dołączył: 20 paź 2015
Posty: 6690
Toszka napisał(a)
Na przyszłość, gdyby tak zaczęło się dziać z żurawką to wykopujesz, obrywasz wszystkie poczne, wielkie liście, czyścisz korzenie (oglądasz czy nie ma opuchlaków), skracasz pieniek i roślinę wsadzasz do dołka dość głęboko. Można podlać ukorzeniaczem i cieniujesz. Podlewasz codziennie dośc obficie. Po 1-2 tygodniach jest jak nówka sztuka.
Przyczyn może być wiele - obstawiam albo przelanie albo przesuszenie, albo brak odporności na UV (bo były trzymane pod cieniówką).


Opuchlaków nie było, podlewałam obficie, posadziłam w cieniu.
Żurawkę bez problemu wymieniłam na inną odmianę, bo wszystkie Marmelade w tej szkółce tak wyglądały. Właścicielka powiedziała, że sami składali reklamację do firmy od której zakupili materiał roślinny, bo cała partia tych żurawek im padła.
____________________
Renata Osiedlowy ogródek
Zuzka25 07:55, 01 lut 2019


Dołączył: 23 paź 2015
Posty: 1007
Chciałabym posadzić Hakonechloa i ciemierniki pomiędzy nimi, czy w odległości co 45cm będzie ok?
____________________
Zuzka25 Ogrodowe dylematy czyli jak stworzyć mały ogródek
Toszka 11:04, 01 lut 2019


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Jaka hakonechloa? To zasadnicze pytanie, bo niemal każda ma inną wysokość (i szerokość)
(odpowiadaj szybko, póki jasno i z metrówką mogę iść do ogrodu)
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies