Elu, piękne widoki u Ciebie o tej porze roku, podziwiam z przyjemnością. Ten trzcinnik brachytricha jest bardzo ciekawy, widziałam go też u Irenki Milki, a jego jesienne przebarwienia u Ciebie zachwyciły mnie szczególnie. Warto mieć. Kocimiętka Wolcers taka puszysta, też bardzo ciekawa. Siatka na stawie wydaje się bardzo praktyczna, czy nie szkodzi roślinności dookoła? Trawnik zasługuje na oddzielne pochwały. Elu, chylę czoła!
Jak zakładam siatkę roślinność przycinam dookoła inaczej nie dałoby rady naciągnać siatkę. Przez te deszcze siatka się opuściła na lustro wody. Jak tylko słonko zaświeci trzeba ją nasiahnac jeszcze raz.
Też widziałam u Irenki. Ona ma szpaler i pewnie długo rosną w tym miejscu. Moje były 2 razy przesadzane nie mogłam im miejsca znaleźć. Nawet w tym miejscu wydaje mi się że mają za mało słońca.
Mam taki układ ogrodu, że od południa posadzone są drzewa aby było trochę cienia. Teraz drzewa wyrosły i zacieniaja rosliny. Cień źle za dużo słońca też źle nie można dogodzić.
Ponad 50 arów jest podzielone na dwa place świerkami dosyć wysokimi
Tutaj je widać. Za nimi jest dom, trawnik, oczko wodne z boku świerków po prawej stronie lasek brzozowy. Z boku basenu skalniak i tutaj jest połowa ogrodu i widzisz teren na drugiej focie, jeszcze raz ją powtorze
Ten trawnik co na powyższej focie to nie jest specjalnie pielęgnowany. On nawet nie jest nawożony wiosna. To zasługa deszczu i koszenia. Przed domem przy hortensjach jest nawożony wiosna i jesienią.
Elu, migdałka miałam, okrywałam na zimę, a wiosną kwiatki mroził przymrozek, już go nie mam. Podobnie hortensje ogrodowe u mnie -zimę przetrwały, ale obrywały od przymrozków i nie kwitły, też już ich nie mam. Ze względu na mroźne zimy i wiosenne przymrozki nie sadzę magnolii, tulipanowców, grujeczników, ambrowców, judaszowców i żadnych klonów palmowych.
Kocimiętki u mnie podobne do Twojej groniastej. A ta Wolcers bardzo ładnie kwitnie i chyba bardziej sztywna od innych. Muszę zapisać, że mam je obcinać pod koniec maja. Pozdrawiam serdecznie.
Dzisiaj bardzo wietrznie liście rozwiało w każdą stronę świata. Zawsze miałam wygrabione po dzisiejszym wietrze nie wiem kiedy to nastąpi. Zaniedbałam pielenie po tych deszczach wszędzie pełno chwastów kwitnących to pieliłam. O tej porze nigdy się pieleniem nie zajmowałam.
Elu, przepiękne zdjęcia, masz wszystko tak ogarnięte, że nie mogę się nadziwić. Róże dają czadu. Dzisiejszy wiatr mnie obudził w środku nocy, przetaczała się jakaś potężna burza w okolicy, na szczęście u mnie w ogrodzie ucierpiał tylko zawilec.
Jaki to miskant? Piękne te bordowe frędzelki.
Róże Asprin nie do zdarcia kwitną non stop do mrozów. Oczyszczają się same więc pod nimi pełno płatków. Trawy po wietrze rozczochrane jutro je mi usze powiązać.
To nie wiatr to jakieś huragany co chwilę przechodziły.
A tam ogarnięte bałagan wszedzie przez te liście wszystkie rabaty upstrzone liśćmi.