Aniu ja w tym tygodniu wymieniałam u storczyków ziemię. Przycinalam korzwnie suche później moczyłam w miksturę z cynamonem może odżyją.
Powiem ci Aniu kwiaty wtedy rosną jak dobrze posadzone i dobrze odżywione. Ponieważ ja nie zawsze dobrym miejscu sądzę więc rosną byle jak. Mam problem zawsze z powojnikami czyli clematisami na ile zawsze rosną tak jakbym chciała. Może przez moje błędy nauczę się je sadzić,podcinać i nawozić. Już wiele powojników straciłam ale nadal je lubię.
Przyjechałam na wies aby przycinać coś zrobić a tu śniegiem sypie. Ładna pogoda,ale nie dla prac wiosennych. EM tylko sosny przyciął i to wszystko.
Wiosny u mnie jeszcze nie widać kwitną tylko ciemierniki. Dzisiaj podlewalam mikstura z bananem
Wspólnie z Elą doszłyśmy do wniosku, że największy miskant u mnie to właśnie Vanilla Sky.
To jest wielki potwór, wydaje mi się, że nie nadaje się do donicy.
Agnieszko, jak o trawach, to ja się wtrącę. Może zanim zdecydujesz się na miskanta, choć i one są poniżej wymienione, to rozejrzyj się w innych trawach.
Mają szansę być trwałe w warunkach pojemnikowych np. odmiany trzęślicy modrej (Molinia caerulea) i trzęślicy trzcinowatej (Molinia arundinacea), odmiany mozgi trzcinowatej (Phalaris arundinacea), trzcinniki (Calamagrostis sp.), wydmuchrzyca piaskowa (Leymus arenarius), manna mielec (Glyceria maxima 'Variegata'), owies wieczniezielony (Helictotrichon sempervirens), odmiany śmiałków darniowych (Deschampsia sp.), odmiany kosmatki olbrzymiej (Luzula sylvatica), kostrzewy (Festuca sp.), odmiany seslerii (Sesleria sp.). Wszystkie wymienione to rośliny europejskie.
Szansę na przetrwanie maja też północnoamerykańskie gatunki, zwłaszcza preriowe - palczatki Gerarda (Andropogon gerardii), Andropogon hallii, spartyna sercowata (Spartina pectinata), odmiany palczatki miotlastej (Schizachyrium scoparium).
Miskanty.
Tutaj nr 1 jest nie zimujący w naszym klimacie Miscanthus nepalensis o cudownym, miodowym kwiatostanie. Kolejne, już odporniejsze, to małe odmiany miskanta chińskiego (Miscanthus sinensis). Zwrócić warto uwagę na grupę zaliczaną nieraz do Miscanthus oligostachyus, np. 'Purpurascens' czy 'Herbstfeuer' pięknie przebarwiające się w odcieniach czerwieni na jesień. Inne nadające się do tego celu to np. 'Adagio', 'Sioux', 'Silver Stripe', 'Kleine Silberspinne', 'Malepartus Little', 'Yakushima Dwarf', 'Vorläufer' i kilka innych np. polska odmiana 'Ala'.
Turzyce nowozelandzkie.
Dla nich, zwłaszcza odmian mniej lub więcej mopowatych, pojemniki są idealne. Ich zwisające liście będą miały właściwą oprawę. Wykorzystać w takim celu można np. Carex comans i jej odmiany, np.: 'Frosted Curls', 'Greyassina', 'Taranaki', a także Carex flagellifera, Carex petriei, Carex buchananii, Uncinia rubra, Carex berggrenii. Podobny pokrój mają inne nowozelandzkie perełki, np. Stipa lessoniana czy Stipa tenuissima.
Piorkówki (Pennisetum sp.)
Uprawiane są przede wszystkim ze względu na kwiatostany. Pokaźna część ładnych gatunków (np. Pennisetum setaceum czy Pennisetum villosum) nie wytrzymuje zim nawet w gruncie, więc można się zastanowić nad traktowaniem ich jako jednoroczne. Wsadzenie kilku młodych roślin w jeden pojemnik szybko stworzy niepowtarzalny efekt. Wskazane też wydaje się zalecenie uprawy pojemnikowej odmian piórkówki japońskiej (Pennisetum alopecuroides), zwłaszcza tych o ciemnych kwiatostanach, np. 'Black Beauty' czy 'Moudry'. Potrzebują dużo ciepła do zakwitnięcia, a w donicy gleba szybciej się ogrzewa.
Bambusy
wprowadzą w kompozycje pojemnikowe powiew orientu. W zależności od pomysłu mogą to być gatunki duże (Phyllostachys sp.) jak i mniejsze (Pleioblastus viridistriatus, Pleioblastus fortunei). Kolorowe gatunki (zarówno o paskowanych liściach jak i łodygach) wymagają sporo światła. Przy jego braku warto uatrakcyjnić założenia o zbliżone wizualnie, paskowane odmiany Hakonechloa macra. Zwłaszcza prawie złotolistna odmiana 'Aureola' rozjaśni każdy kąt.
W podobnym celu można skorzystać też z turzycy wyniosłej (Carex elata 'Aurea'), Carex dolichostachya 'Kaga Nishiki' czy turzycy oszimskiej (Carex oshimensis 'Evergold').
Poza urokiem zestawienia w pojemnikach są problemy „techniczne”. Główny problem, to podlewanie. Wystarczy jeden dzień z wystarczjąco wysoką temperaturą by doniczka nagrzała się do 30 stopni i możemy się pożegnać z rośliną, która wieczorem zaczyna przypominać przyżółcony wiecheć. Dla komfortu psychicznego wskazane jest automatyczne nawodnienie. Koniczne jest też zaizolowanie doniczki zarówno z powodu letnich wysochich temperatur, jak i ochrony przez przemarzaniem zimowym.
Dziękuje Kasiu za tak obszerne informacje
Doniczki, do których będę sadzić trawy, są dość dobrze izolowane. Posiadają wyjmowany wkład, także będzie je chronić dodatkowa warstwa (zarówno przez nagrzaniem, czy przemarznięciem)
Niezła lista.
Ja w donicach trzymam krzaki. Młode bo rok temu kupione więc jeszcze mogą siedzieć w nich ale wiem że przyjdzie czas gdy powędrują do gruntu - tylko nie wiem gdzie
Mam 2 Tamaryszki i 2 krzaki Orszeliny