Na wsi miałam 34 stopnie. W domu 24 stopnie i wiatrak chodził
EM mówił że na Ursynowie 37 stopni. Tam to zawsze ciepłej betony i asfalt grzeją.
Też mam wszystko pootwierane na oścież. Chmura przeszła trochę błysnęło pokapało i po wszystkim.
Teraz na zewnątrz 24 stopnie.
Dzisiaj o jakiejkolwiek pracy nie było mowy. Jedynie pod wieczór przycielam róże.
Pięknie, kolorowo i czyściutko, masz bardzo zadbany Elu ogród. Dużo już Ci kwiatów kwitnie. Ja się zastanawiam co u mnie będzie za dwa tygodnie kwitło, bo mam wrażenie, że wszystko zdąży przekwitnąć.
Ale masz wielkie kępy jeżówek Moje najczęściej nie przeżywają zimy, a jeśli im się to uda kwitną pojedynczymi kwiatami. Jedynie te zwykłe mocniej się rozrastają.
Basiu spadł mi kamień z serca. Cięcie już mam za sobą. U mnie ok 250 szt. Równiutko przycięte ma facet oko.
Nie zrobiłam fotek bo do późna jeszcze wczoraj zwoziłam odpady. Pełny kontener.
Jeszcze jeden dzień pielenia i drobnych robótek będzie więcej czasu na odpoczynek.