W październiku 2016 kupiłam i posadziłam cisy pospolite. To były cisy ze słynnego na forum źródła, z którymi wszyscy mieli problemy.
W ubiegłym roku kilka mi uschło i zamieniłam je na zapasowe sadzonki.
Ale miałam taką jedną sztukę na końcu żywopłotu, która budziła pewne nadzieje, więc postanowiłam dać jej szanse i zaspokoić moją ciekawość, czy z tego coś jeszcze będzie.
W połowie sierpnia 2017 cis wyglądał tak
W kwietniu tego roku inne cisy ruszyły i wyglądają już całkiem nieźle. Ale ten jeden nadal miał zieloną tylko dolną gałązkę.
Nie wyglądało to zbyt obiecująco, więc w ubiegłym tygodniu wycięłam gałązki rosnące w górę i przycięłam boczny pęd.
Zaniepokoił mnie wygląd odciętych gałązek, bo jakoś przypominają mi zdjęcia z wątku o chorobach klonów.
Gałązka nr 1
Gałązka nr 2