Jakoś nie po drodze jej nad morze. Śnieg już stopniał, wczoraj i w niedzielę było już tak fajnie. Dzis znów wieje, padal śnieg a potem grad. Noce nadal mroźne. Dzisiaj ok. 6 rano było -7. Podobno ta noc ma być bardzo mroźna. Tęsknię za ciepełkiem i slonkiem.
mój mąż mówi że dobrałyśmy się wyjątkowo. Ja mam niedoczynność tarczycy ona też, ja cykor, ona też, ona czeka na mnie az położę się spać, wcześniej łazi za mną i nie położy się. Ona zawsze wie kiedy mi źle na tym padole, przychodzi, popatrzy smutno swoimi oczkami, przytuli się. Wie, ze na spacer może liczyć na mnie. Jak w drodze wyjątku wychodzi mąż lub syn, to odwraca się w moją stronę jakby chciała zapytać czy nie nastąpiła jakaś pomyłka, czy na pewno powinna z nimi pójść. Dziewczyny, wiem, może jestem walnięta ale ona jest PRZYJACIELEM I CZŁONKIEM rodziny. Ktoś kto nie ma, lub nie lubi zwierząt nie zrozumie tego i szanuję ich wybory. Najważniejsze żeby nie robić im krzywdy, bo to istoty które czują, kochają, cierpią i myślą. Aza tego mnie nauczyła.
Gosiu, dziękuję że zajrzałaś. Masz rację, moje rośliny mają za mało światła. Przestawiłam je na parapet tylko że to już chyba za późno. Na tym parapecie też nie ma dla nich raju, bo co z tego ze mają światło, ale tam często otwieramy okno i temperatura wtedy waha się. Moze poszalałam z nasionami które mogę siać do gruntu, ale na szczęście zostało mi trochę nasion, więc wysieję je na działce.
A wracając do ogrodowych tematów (w końcu po to jest O) to znowu mam ziemiórki. Zastanawiam się czy nie przyniosłam ich z auch z różanecznikiem i skalnicą. Masakra, kończę z wysiewaniem!!!!!!!
Nie zniechęcaj się, Elu, z tymi wysiewami. Może ziemiórki wszystkiego nie wykończą. Przyznam Ci się, że nigdy ich nie miałam, mimo, że nie wyprażam ziemi.