Elu, przeczytałam cały Twój watek, dobrze, że strony nie idą w setki...Nie gorączkuj się kochana...moj eM zawsze mówi do mnie "weźmiemy się i zrobisz"...no i tak jest... Każdy z nas popełnia błędy, poza Danusią oczywiście, bo Ona jest mistrzynią...

Swoją przygodę z ogrodem rozpoczynałam też od działki na RODOS...


...Miałam ją 8 lat, a później losy się tak potoczyły, że pracuję teraz we własnym ogrodzie. Założyłam rabatki i po 4 latach główkowałam nad ich udoskonaleniem...i wówczas trafiłam na Ogrodowisko...i przepadłam...I zaczęło się wszystko od początku, rewolucje, poprawki, przesadzanie z miejsca w miejsce...ale to jest fajna sprawa (dla roślin może trochę mnie fajna), bo ciągle dąży się do ulepszania...a ogród nigdy nie jest skończony...Nie przejmuj się, że na początku ogrodowej drogi jest tak dużo pracy...nie wszystko na raz się da zrobić, ale malutkimi kroczkami idzie się do przodu...nie jesteś sama, tym bardziej, że masz bratnią duszę za płotem...Głowa do góry koleżaneczko...