Cześć,
3 lata temu kupiliśmy z mężem dom z ogrodem i kompletnie się na tym nie znając zatrudniliśmy po prostu firmę od ogrodów, którą polecił nam ktoś z okolicy. Firma ta okazała się kompletną porażką i odwaliła straszliwą fuszerkę. W ogóle nie przygotowali gruntu pod rabaty w efekcie czego już w pierwszym roku co chwila musiałam pielić pomimo wyłożenia wszystkich rabat agrotkaniną (tą grubą, połyskującą szmatą z plastiku) i korą. Pieliłam i pieliłam i pieliłam i… w końcu się poddałam, bo perz poprzebijał się spod maty i tak się w nią powkręcał, że nie było mowy o tym, żebym wygrała tę walkę. Urywałam jedynie to co wychodziło nad matę. Trawę mieliśmy sianą i też powrastała w matę tyle, że od góry, bo tak ją panowie fachowo rozsypali, ale wyrwać ją jest tak samo „łatwo” jak perz. Generalnie od tamtej pory nie robiłam w ogrodzie nic poza ścinaniem traw ozdobnych. W końcu w tym roku (2,5 roku od założenia ogrodu) zatrudniliśmy ogrodnika, który powiedział, że podejmie się pościągania tych szmat, przekopania glebogryzarką wszystkich rabat i usuwania kłączy perzu. Twierdzi on, że generalnie agrowłóknina jest lepsza od agrotkaniny, ale pomysł z tekturą falistą też mu się spodobał i tak będziemy działać. U sąsiadów do tej pory chwasty pojawiają się sporadycznie, bo mieli dobrze przygotowane podłoże i agrowłóknina spełnia swoje zadanie, ale po zdjęciu maty u nas ziemia okazała się zbita, korzenie są na wierzchu, ślimaków mamy dziesiątki i fakt, że nie da się tego pielić stawia sprawę jasno - nigdy więcej żadnej maty!
Jako, że będę kompletnie zmieniać ogród i nasadzenia to moje pytanie jest jedynie takie czy jeśli teraz zdjęliśmy maty, to po przekopaniu ziemi glebogryzarką i powyciąganiu perzu ile się da mam od razu robić nasadzenia i rozsypać korę czy może na początek rozsypać jedynie kompost i poczekać z nasadzeniami do jesieni, a do tego czasu pielić gdy tylko jakieś cholerstwo wyjdzie? Piszecie tu, że najważniejszy jest pierwszy sezon pielenia stad moje pytanie, bo mam obawy co do skutecznego wypielenia perzu spod kory, bo jej chyba tak łatwo się nie da przekopać grabiami? Jakie macie sposoby na pielenie kory? Boje się też, że jakiś perz zostanie pod posadzoną rośliną i wtedy powrasta w jej korzenie… co myślicie?
Dołączam zdjęcia rabat z agrotkaniną i chwastami w niej poprzerastanymi.
Ps. Ogrodnik z pracownikami wczoraj mi te matę ściągali i jednemu z nich coś strzeliło przy tym w plecach
Niestety nie zrobiłam zdjęć poprzerastanych szmat, bo od razu wyrzuciliśmy je do kontenera i odesłaliśmy na śmietnik.