weekend zimny, nic nie zrobiłam. Temperatury niskie a rośliny jakieś takie zapyziałe, stoją w miejscu, ale krokusy zrobiły mi niespodziankę. Z kilkuset sztuk posadzonych 3 lata temu kilka zakwitło .




czosnki też jakoś tak nieśmiało wychodzą

rozchodniki pokazały malutkie kapustki i ostróżki, które się w nich wysiały


no i jedyny mój miniaturowy rododendron, którego reanimuję


no i mnie poniosło i pojechałam na zakupy, co by poprawić sobie humor i takiego przystojniaczka nabyłam

No to krokusikowo się robi

Fajne takie zakupy na poprawę humoru
I jegomość zgrabny
Co to za odmiana?

Picea pungens 'Mrs. Cesarini'

Prawdziwy Cesarz

Witam się i ja. Prześledziłam wątek. Podobne klimaty jak i u mnie. rutbekie, róże, lawenda. Z ciekawością obejrzałam szkody wyrządzone przez bluszcz. Trochę się dziwie, że nikt nie kontrolował rośliny. Uważam, że mimo wszystko stan techniczny ściany pozostawiał wiele do życzenia. Roślina znalazła szczelinę którą powoli wypełniała. Dodatkowo takie czynniki jak deszcz i mróz powodowały rozszczelnienie spoin a w efekcie końcowym doprowadziło to do pęknięcia. Macham i pozdrawiam z Żuław

Rosa, odpiszę Ci tutaj bo nie chcę zaśmiecać wątku Danki.
Chyba nie rozumiem cóż cię tak wzburzyło? Przecież nikt nie krytykuje tutaj niczyjego dorobku..
Może tak łopatologicznie to jeszcze wyłożę co?
Chodziło tylko o to, że widząc piękny ogród, pracownię, czy nawet balkon, dom .. itd. swojego projektanta jakiegokolwiek wiesz, czego się spodziewać.
Tyle.
Zluzuj zanim coś napiszesz

Rosa napisał(a)

Też jestem ciekawa, byle nie plantacja ziemniaków .

Jak się eksperyment nie uda to przynajmniej będą ziemniaki na ognisko albo na frytki

Przystojniak będziesz ciut kulkować?
Jak to jest z tymi krokusami, sadzi się setki, a kwitnie ciut, czyżby ginęły? Mąż chce dużo, to mu kupię i niech sadzi, mnie się nie chce