Nom, kolejny sezon zleciał Ale ja z kolei od zeszłego roku, polubiłam jesień. Nawet bardzo.

Lubiłabym jesień, gdyby deszcz nie był codziennością, jak u mnie. Co z tego , że lato było super upalne, nie każdy może funkcjonować w wysokiej temperaturze, myślałam, że chociaż jesienią "pożyję", a tu zonk. Deszcz rano, w południe i wieczorem. Jak żyć?

Pogodny czas trzeba wyłapywać na minuty.
Aniu, mam nadzieję, że doczekamy lepszej pogody, jeszcze ciepłej i bez deszczu.

Nienawidzę błota, bo w błocie się nic nie zrobi i taką mam rzeczywistość w pracy I to jest najgorsza wada jesieni. Haniu - zgadzam się.

Ale gdy pogoda się poprawi - no to jesień pokazuje swoje wdzięki

Jak dziewczyny moje czasem od papierków wyrwę do rzeczywistej pracy w ogrodzie, czyli grzebania i sadzenia - to im mówię: jeśli nie przywykniecie do "taplania się w błocie" to ogrodniczkami nie zostaniecie Nie macie czego szukać w tym zawodzie. Błoto jest wpisane w ogrodnictwo.

Dziś kopałam w ogrodzie i...błota już nie było! Dobra nasza!

Ania, ja też nie przepadam za jesienią, głównie dlatego, że do wiosny daleko i zima do przebrnięcia, ale jesień potrafi czarować widokami, same trawy i astry ileż dają radości a słonka i ciepła może nie pożałuje. I grabienia liści nie lubię, tłumaczę sobie jednak, że rabaty skorzystają na tym, itd, tak do siebie mówię i jakos trwam

Szron na trawie, żarty się kończą, słychać skrzypienie, zimno tuż tuż, choć na ten weekend zapowiadają poprawę i wzrost temperatury
Ale Ty Aniu super fruwasz i pewnie już narty szykujesz
Dobrego czasu jesiennego

Ja tylko przejade trawnik by pozbierac z niego liscie a na rabatach wszystko zostawiam do wiosny...

Gardenarium napisał(a)

Nom, kolejny sezon zleciał Ale ja z kolei od zeszłego roku, polubiłam jesień. Nawet bardzo.

Zeszły rok był wyjątkowy o tej porze 22 stopnie na plusie ciepłe wieczory niebo bez chmurne. Rośliny przybierały piękne kolory.
Ten rok mimo że był cieplejszy, ale końcówki września i początek października byle jaka. Przede wszystkim wichury wrześniowe.

Błoto tragedia przeszłam przez nie

O fruwać się nauczyłaś, wcale nie jestem zdziwiona, że prawie latasz
Bieszczady jesienią pewnie są piękne. Nie wiem bo nie byłam, jesienią ani w innych porach.

Kilka dni wstecz wczytałam się w motto które masz w podpisie, i stwierdzam, że wyjątkiem jestem, kurde mój się chyba zużywa

Miłej niedzieli... a ja uciekam oddać głos...