Kochani, tak czasami człek z głupia się zgodzi.. a mówią by dwa razy do tej samej rzeki nie wchodzić.
Trochę to gupi okres na wizyty TV, różaneczniki przekwitły, piwonie i róże nawet nie zaczęły.. zero byli kwitnących tylko kilka orlików. Nikt jednak nie mógł przewiedzieć że z powodu zimna wegetacja stanie w miejscu. W dodatku jak tylko się zgodziłam na wizytę, to zaczęło opadać i tak lało do... dnia przyjazdu ekipy. Wraz z nimi przyszła pogoda.. tak zaskoczyła, że na ciepły sweterek byłam nastawiona a nie na krótki rękawek.
Ale było super

Wiec jak super towarzystwo to i było warto.
A tak wogle to pomyślałam, że będę mieć pamiątkę z wnukami.. z Mają był kilkomiesięczny starszy Muminek, a teraz jest dwójka.. Przynaję się, warunkiem było pokazanie moich dwóch ogrodowych genów

Nawet obchód po ogrodzie z redaktorem jest sklonowany.. zobaczyłam to dopiero na zdjęciu... nie dziw że synowa się śmieje że mam klony

Moja ręka i ręka wnuka...idealnie zgrane
I dokumentacja fotograficzna też była
Dzięki temu mam kilka zdjęć z wizyty.
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.