Ania zachwycam się. Piwonie prześliczne, ale ogólny widok na ogród i to z każdego miejsca też piękny. Zaglądam jak się odzywasz, ale teraz też czasu za dużo nie mam. Czekam na urlop.

Mala_Mi napisał(a)

Ale likwidowanie bylin jest zdecydowanie łatwiejsze. Drzewa i krzewy to objętość z którą nie wiadomo co zrobić.

Kolory są przecudowne . Ogród przepiękny, wymagający pracy co niemiara, ale warto było

Ps. Wisteria jest niesamowita!

Witam , widzę że masz szklarnie z poliwęglanu w ogrodzie. Czy mogłabym prosić o zdjęcia, bo nie mam pojęcia czym zasłonić trochę , a Ty fajnie sobie z tym poradziłaś.
Kupiłam taką 3*6 tylko u mnie straszny spadek terenu.

Zachwycają kolory. Wisteria piękna ale jak zobaczyłam dalej zdjęcie ile ją trzeba ciąć to padłam Pozdrowienia posyłam .

Zawitko miałam kiedyś wisterię "normalną" i ta rzeczywiście była kłopotliwa a w 22 r kupiłam Wisterię BLUE MOON karłową i mam nadzieję, że z tą będzie łatwiej

Kurcze, jak dawno mnie tu nie było
W ogrodzie wciąż to samo i tak samo zachwyca i denerwuje.
Teraz czas piwonii. Wcześniej różaneczników. Najlepszy czas dla ogrodu.


Piwonie....mam ich dużo....zachwycam się nimi ciągle i nawet to że krótko keitną nie ma znaczenia.

Najlepsze rośliny jakie posadziłam w ogrodzie to zdecydowanie różaneczniki. Moja ogromna wdzięczność dla Bogdzi za to jakie posadzić by cieszyły jest ogromna. Cały rok są piękne, a jak zakwitną to dech zapiera. Niewymagające i zachwycające. Kocham ogród bez zastrzeżeń jak kwitną. Już zakończyły swój spektakl.... Większość oskubana z kwiatów. Kocham je. Kocham też kukliki bo to jedyne byliny które długo kwitną i nie jedzą ich ślimaki. Resztę żrą na potęgę.
Trochę widoków z tego sezonu ku pamięci.
Pahjola daughter jest zawsze pierwsza

Zaraz za nią CW

A potem to już kolorowy zawrót głowy

Nie wiem ile ich mam.... Ale na pewno za mało .....nie da się wrzucić w jeden post kilkudziesięciu piękności. Tu z mamcią....

Wspomniane kukliki. Kwitną ponad miesiąc i ślimaki ich nie lubią. Wartość dodana i zasadnicza.

Wygrzebywanie zdjęć z telefonu i na telefonie to porażka ☹️

Że ślimaki to plaga nie muszę tłumaczyć nikomu z Podkarpacia.... Zeżarły co się dało. Zbierałam je po ponad 3000 za jednym przystawieniem przez ileś dni. Mam koty i jeże. Ale się poddałam i resztę ratowałam miejscowo granulkami. Dziś pada deszcz ..cholery znów wylazły na żer. Na razie zjadły 100 procent irysów, 90 dalii, 50 jeżowek.., atakują nawet ściany. Tam nic do żarcia nie ma. Brak zim powoduje że przegrywam z nimi na każdym froncie.
To kokorycze... Na każdym listku minimum jeden. Jeden od góry i trzy od spodu.
Miłośnicy tych zwierzątek niech nawet u mnie się nie odzywają. .

Widzę że skończyłam zeszły rok na wisterii . Tak urosła że zawaliła mi podpory. Muszę ją ściąc aby wymienić pergolę.