Gdybyś się zapytała o to wybrzuszenie przed ułożeniem kamieni, to bym się zastanawiała, a w obecnej sytuacji twierdzę, że nie ma sensu.
Gdybyś potrzebowała miejsca na jakieś chciejstwa, które koniecznie musisz mieć, albo żeby to miało jakoś znacząco poprawić ogląd całości, to wtedy tak. Ale przenosić te kamienie tak dla zasady...
Absolutnie masz rację Asiu, bardzo ciężko. Ja też co chwila walczę z parciem społecznym, choć ciężko iść pod prąd. Kto to powiedział "Dobro w czasach trudnych wymaga odwagi"...? My dlatego uciekliśmy parę lat temu z Wwy. Wróciliśmy pod nasze rodzinne miasto, bo mi się marzyło, że moje dzieci będą bawić się na ulicy z okolicznymi dzieciakami, chodzić do lasu na jeżyny, przełazić przez płoty, palić ogniska. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę, zrezygnowaliśmy z pracy... Jestem człowiekiem wierzącym, więc napiszę: Dzięki Bogu, zrealizowaliśmy nasze marzenie. Nie mamy Tv, chłopcy grają na kompie tylko w soboty, a okoliczni chłopcy przesiadują na naszym podwórku, choć wiedzą, że do nas przychodzi się bez telefonu... Tak, myślę, że nam się udało, bo mimo tych ograniczeń widzę, że moi chłpcy są szczęśliwi i wiedzą, że tak jest lepiej. Na dłuższą metę... Ale wiem też, że nie zatrzymamy świata, on się zmienia i nasze dzieci też są już inne niż my... Ale ja wciąż mam nadzieję, że inne to nie znaczy gorsze...
P.S. Super, że Twój syn ma taką możliwość, że wykorzystuje fajnie czas na pasje zamiast siedzieć na świetlicy. To są, niestety, najczęściej przeludnione przechowalnie...
Ściskam baardzo ciepło!
O, widzisz, to baardzo dobrze Bo przenosić mi się nie chce A kamienie przełożyliśmy w godzinę przed wyjazdem M. w tygodniową delegację. Okoliczności były sprzyjające Nie było kiedy pytać
Ando, właśnie doczytałam, że gaura w moich warunkach klimatycznych najczęściej przemarza Ale Asia ma rację, z tymi jeżówkami chyba poczekam do przyszłego roku, jak mi się wszystko rozrośnie. CHYBA
Wrodzona uczciwość każe mi tutaj zaprotestować
To nie jest tak, że on się jakoś szczególnie pasjonuje tymi rzeczami (jeśli chodzi o zainteresowania to aktualnie są to: wojsko, star wars i minecraft). To po prostu typ pędziwiatra, który zawsze musi być w ruchu. Nawet jak jesteśmy na jakiejś wyczekanej przez niego atrakcji, to i tak się pyta "a co będziemy robić po powrocie do domu?".
Przy okazji utrwalania północnej rabaty - takie oto fotki. Jesień jest fajna Zwłaszcza taka jak dziś. 28 stopni ciepła i to piękne przygaszone światło. Dąbrówka, po ostrzeżeniach Hani powędrowała z wrzosem do donicy. Podoba mi się w takim zestawieniu bardzo Hortensje są niesamowite, w różnych miejscach ta sama odmiana jest śnieżnobiała, gdy ma ciut mniej światła lub pięknie przebarwiona w pełnym słońcu..
Ha, ha a ja właśnie miałam napisać, że wybrzuszenie na tej rabacie z choinami bym zrobiła. Bo Ty masz wszędzie łuki, zakola a tu nagle tak prosto jak po sznurku. Ile lat już trwa walka eMa o trawnik? Czy on w pełni od a do zet się nim zajmuje? Chyba już pisałaś na ten temat, ale wiesz, skleroza